 |
Fałszywy przyjaciel to oksymoron, co drugi szuja
Kawał kurwy, reszta ch*ja
|
|
 |
na Twój widok? wybacz, ale stać mnie tylko na ironiczny uśmiech.
|
|
 |
Zrób wrogowi radochę i uśmiechnij się do niego. Niech ten debil ma zagadkę.
|
|
 |
Jeśli tylko chcesz uwolnie Cię od poddańczego uczucia i kregu naszego związku. Warunek jest jednak jeden. Gdy zdecydujesz się z niego zerwać jak z nielubianej lekcji już nigdy skruszony nie pukaj do moich drzwi.Pozwalam Ci wyruszyć na obcy ląd. Z bólem serca zwalniam Cię od Twojej obietnicy naszej wiecznej miłości.Możesz zmierzyć świat wzdłuż i wszerz..Poznać wszystkie jego uroki i tajemnice. Cieszyć się tym co nowe i ekscytujące. Wiem jednak,że w niedługim odstępie czasu zatęsknisz do mierzenia wzrokiem mojej niewysokiej postaci kręcącej się boso po kuchni podczas przygotowania Ci posiłku. Zapragniesz ogarnąć wzrokiem choć ten jeden jedyny raz moje ciało. Tak ciepłe i dobrze Ci znane. Zabraknie Ci każdego centymetra jego powierzchni. Będziesz przeklinał podjęta przez siebie decyzję. Więc jak? Zaryzykujesz?/hoyden
|
|
 |
Zimne łazienkowe płytki ochładzają moje rozpalone do granic możliwości ciało. Wydaje mi się,że zaraz dojdzie do przegrzania mojego organizmu. A ja dostanę szoku termalnego. Trapi mnie ciężka gorączka. Rzuca moim ciałem we wszystkie strony. Jak jesienią wiatr liściami. Drgawki wyczerpują mnie. I tak już bardzo słabą. Nie mogę przestać przeraźliwie łkać. Rozchorowałam się przez to jego odejście. Jak na czterdziestostopniową temperaturę przystało pogrążam się w omamach. Majaczę z jego imieniem na ustach. Wołam go wyciągając rękę by dotknąć jego przewidzianej przeze mnie twarzy. To tylko moja wyobraźnia płata mi figle. Przekonuję się o tym gdy zamiast poczuć ciepło jego skóry próbuję złapać powietrze. Nie ma go . I już nigdy go przy mnie nie będzie. Silna i zdrowa przez niego stałam się wątła i słabowita. Osłabił mnie przeogromny ból który zajął jego miejsce w moim sercu. Żyję tylko dzięki snom o nim. To one trzymają mnie przy życiu/hoyden
|
|
 |
Skłamałaś,ale w dobrej wierze. Czy istnieje pozytywne kłamstwo? Czy może każde jest złe ? Oszukałaś tylko dlatego,że nie chciałaś go stracić. A może podświadomie wyparłaś pewne zdarzenie ze swojej głowy. Jak ofiara gwałtu czy przemocy domowej. Która przeżywając silną traumę całkowicie o niej zapomina. To przecież coś najlepszego co w takiej sytuacji może się jej przydarzyć. Minęłaś się z prawdą. Zręcznie przestąpiłaś przez kruchy lód. Możesz teraz tylko się modlić by nigdy nie pociągnął Cię na swoje dno. By nigdy nie pękł. Rozumiem motyw Twojego postępowania. Twoja przeszłość to grząski temat. Coś co najchętniej spaliłabyś w piecu patrząc jak znika spalając się na popiół. W ten oto sposób pozbyłabyś się hańbiących Cię epizodów bezpowrotnie/hoyden
|
|
 |
Mogę oddać Ci swoje oczy byś zawsze patrzył na mnie tak jak teraz. Byś zawsze uważał mnie za jakieś piękne zjawisko. Mogę oddać Ci swoje płuca,byś nigdy nie przestał oddychać tym samym powietrzem co ja. Z podwojonymi płucami będziesz nabierał jego większy haust. I w taki oto sposób nigdy Ci go nie zabraknie. Mogę podarować Ci swoje dłonie gdy Twoje już nie będą miały siły wyciągać się w moim kierunku. I nogi też możesz wziąć. Będą kierowały Cię zawsze w moją stronę. Zawsze zaprowadzą Cię na właściwy tor. Dam Ci nawet swoje serce. Gdy twoje złapie jakiegoś syfa,czy wykryją u niego jakąś wadę,która nie będzie pozwalała Ci kochać mnie. Mogę oddać Ci wszystko. I nie stanę się przez to ani odrobinę pusta. Bo po brzegi wypełniona jestem miłością do Ciebie. Jestem pełna,syta, spełniona i tak bardzo przy Tobie szczęśliwa/hoyden
|
|
 |
Złap mnie za rękę i poprowadź przez Niebo.. Zbudujmy tęcze, bądźmy od dobrego do złego../ K.
|
|
 |
Jeśli będziesz widział, że płaczę. Nie pytaj mnie o powód mojego smutku. Podejdź i przytul bez żadnego słowa. Jeśli będę milczała, nie próbuj wyciągać ze mnie informacji. Po prostu usiądź koło mnie i pomilcz ze mną. Cisza jest dla mnie lekarstwem na wszystko. Ludzie mają mnie za cieszącą się życiem nastolatkę, u której cały czas na twarzy gości uśmiech. Ale jest on tylko maską, która chroni mnie w dzień przed zbędnymi pytaniami. Przed okazywaniem słabości.
|
|
 |
W pewnym momencie myśli gubią tempo, w pamięć uderzają wspomnienia z chwil, w których wszystko czego pragnęłaś było jakby na wyciągnięcie dłoni. Przeszłość i związany z nią całokształt powraca. Po raz kolejny przez wyobraźnie przewija się jego uśmiech, tak wciąż nieustannie idealny, on będący gdzieś obok, ujmuje twoją dłoń w swej, przytrzymuje z całej siły przy sobie, a ty opierając się o jego klatkę piersiową, z szeptem obietnic i jego delikatnym oddechem na ustach, zasypiasz.
|
|
 |
Z upływem czasu jesteś w stanie zaobserwować jak jednym słowem zniszczyłaś sobie cały grunt pod nogami. Jak bezmyślnym i irracjonalnym postępkiem odebrałaś sobie ogromną szansę na szczęście. Czasem warto byłoby poczekać chwilę, minutę, godzinę, dzień, a może nawet tydzień czy miesiąc. Bo niekiedy wydaje Ci się, że nie kochasz, a w rzeczywistości dałabyś się zabić, za tą drugą osobę.
|
|
|
|