 |
|
Nadal mi zależy, nadal płaczę nocami, tęsknię i pamiętam. Minął już rok, a ja rozdrapuję stare rany, które już straciły szansę na zagojenie, zostanie wielka blizna do końca życia. Nie zabliźni jej już nic, ani nikt. Nie wiedziałam, że potrafię tak długo kochać, tak długo płakać nad rozlanym mlekiem, nie zdawałam sobie sprawy jak cierpią te wszystkie zranione dziewczyny, zawsze myślałam nie ten to następny, ale teraz mnie też to dotyczy i doskonale je rozumiem. Teraz już wiem jak to jest czuć pustkę, udawać, że już się nie kocha, wiem już dlaczego tak często piły same pokoju, dlaczego szukały pocieszenia w używkach. Stałam się takie jak one, puste, bez duszy. Rozumiem, rozumiem doskonale, juz zaliczam się do tych tysiąca dziewczyn, które zawiodły się na chłopakach, a przecież nigdy miałam się nie zawieść na miłości, miałam być szczęśliwa i żyć długo i szczęśliwie w swojej bajce z pięknym księciem.
|
|
 |
|
Cześć! Mam na imię Depresja. Polubiłam Cię, dlatego wracam.
|
|
 |
|
''Po raz pierwszy mam ochotę wziąć jakiś mocny klej i bez pytania przykleić się do Niego. Złączyć swoją dłoń splatając nasze palce, przycisnąć się do Jego klatki piersiowej. Spoić nas w jedną całość, której nikt nie będzie potrafił rozdzielić. Jestem desperatką, bo chciałabym mieć Go teraz przy sobie, w tej chwili i na każdy inny moment jaki będzie dane mi przeżyć. Boję się. Cholernie się boję, że kiedyś Go stracę.''
|
|
 |
|
Tak, masz rację. Miłości nie można traktować zbyt poważnie.
|
|
 |
|
A gdy tracimy przyjaciela, tracimy siebie. Tracimy nadzieję i wiarę w lepsze jutro.
|
|
 |
|
Ładną mam pamiątkę po Tobie.. szkoda, że na ręce.
|
|
 |
|
Spójrz w jej zapłakane oczy, przytul i nie pozwól więcej cierpieć.
|
|
 |
|
Nie mów mi jak zazdrościsz miejsca, na którym jestem, bo mam dość tych co mówią mi jak życie mam piękne, niejednokrotnie chciałem, by zakończył je stryczek, Ty stoisz głuchy nawet nie chcesz słyszeć jak krzyczę.
|
|
 |
|
Brak słów, wtedy gdy chcemy powiedzieć najwięcej...
|
|
 |
|
Bezwładnie opadam na łóżko, krzycząc ile sił w poduszkę, bijąc pięściami o koc, jestem tak bezsilna w tym co się wokół mnie dzieje, że mam ochotę przestać istnieć, chciałabym coś zmienić, wytłumaczyć, chciałabym czasem się cofnąć, coś poprawić, właściwie to poprawić całe życie, bo moje to stek bzdur i niedomówień i ciągłych krzyków 'żyje się raz', ale zapomniałam w tym wszystkim, że żyje się raz nie raniąc innych, oh kurwa, zjebałam. Znów. I znów chcę Cię poczuć, choć to niedorzeczne, niepojęte i niestosowne. Ale w sumie przyjemnie było mieszać Twój smak ze smakiem zimnej wódki, oh albo idealne było połączenie Ciebie z ziołem, to jak wyjebisty obiad z deserem na najlepszej randce z najseksowniejszym facetem świata. I w sumie tak, strasznie żałuję moich słów, nawet nie wiesz jak bardzo. I gdybym tylko mogła zmieniłabym każdą swoją myśl w tą prawdziwą i w końcu mówiłabym do Ciebie z serca, a nie z rozumu. I oh, no zjebałam, tradycyjnie, nieodwracalnie, tak bardzo po mojemu. / believe.me
|
|
 |
|
Spójrz na to co działo się rok temu. Czy nie jesteś innym człowiekiem? Czy nie opuścili Cię inni ludzie? Przemyśl to i nie żałuj niczego.
|
|
|
|