 |
zgwałce cie pod różową parasolką .
|
|
 |
Chciała, żeby cierpiał, żeby go bolało. Ale za żadne skarby świata nie była w stanie go zranić...tak go kochała.
|
|
 |
Ciebie nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy dość.
|
|
 |
- Nienawidzę Cię! - krzyczała , patrząc w lustro...
|
|
 |
mogłaś mu powiedzieć, że go kochasz, podła egoistko.
|
|
 |
najprawdopodobniej nigdy się nie dowiesz jak boli gdy na mnie nie patrzysz i gdy muszę odwrócić wzrok od Twojej twarzy .
|
|
 |
To dziwne,z każdym chłopakiem potrafię rozmawiać na luzie, a kiedy mam otworzyć usta do ciebie nie umiem wydusić z siebie słów,a do tego serce zaczyna bić jak szalone... Czemu my ze sobą nie potrafimy rozmawiać, tak po prostu porozmawiać ;(
|
|
 |
- ona, ona ... - co ona do cholery.?! - ona, przez Ciebie ... - co przeze mnie.? czyżbym osiągnął cel.? - jeżeli twoim celem było jej samobójstwo, to tak.
|
|
 |
On mnie trzymał, choć w kieszeniach ręce miał .
|
|
 |
zakleili mi usta , bo zbyt czesto o tobie mowilam .
|
|
|
|