 |
uwielbiam jak patrzy na mnie z wielką ochotą, uwielbiam jak błyszczy dla mnie jak złoto, Ty wiesz kto to, Ty wiesz że to o Tobie, Ty wiesz że to Ciebie chce miec przy sobie, Ty chcesz byc przy mnie, zabija Twój wzrok, a wyglądasz tak niewinnie..
|
|
 |
postarajmy się oto, jakbym nie spróbował, byłbym idiotą
|
|
 |
potem się obudzę, on będzie przy mnie bez żadnych złudzeń, on będzie koło mnie, czule mówic do mnie, sprawi, że zapomnę o wszystkim co złe, od dawna go szukam, a on znalazł mnie
|
|
 |
dziś wychodzę co raz częściej na szluga,
i nie myślę, przekonałem się że serce nie sługa,
i jest we mnie nienawiść do jednej z tych planet,
po jej ciemnej stronie, którą co dzień resetuje ranek
|
|
 |
z jednym większym krokiem mógłbym ciebie zabić,
przecież do perfekcji nauczyliśmy już siebie ranić
|
|
 |
Siemasz mała, znów zapytam co tam słychać, no bo mimo że się staram, już nie mogę dziś oddychać tobą, a ty mną, rozumiem...w sumie nie rozumiem
|
|
 |
dobrze wiem jak to boli, niosę ciężar doświadczeń,
spójrz w serce, choć wiem że nie zechcesz tam patrzeć
|
|
 |
różne bodźce zmuszają nas do zmiany, nie jesteśmy wolni, a gdy już jesteśmy to chlamy
|
|
 |
spaleni znów w ciemność chowają swoje twarze,
czas zmienić już codzienność, by uniknąć poparzeń
|
|
 |
Życzę byś się nie podniósł, wiesz, że mam ciebie za nic.
Idziesz na dno skurwielu, jak pieprzony Titanic. / Chada
|
|
 |
Jesteś zerem i tyle, stawiam na tobie krzyżyk.
Do gorszego poziomu już się nie można zniżyć. / Chada
|
|
 |
W moich oczach poległeś, nie przyjmuję przeprosin niezależnie od tego, którą mamy na osi. / Chada
|
|
|
|