 |
i tu nie chodzi tylko o mnie, chodzi o nią także,
tak kurewnie nie daje rady..
|
|
 |
pierwszy raz odważyłam się iść tam sama. dokładnie wymyłam każdy centymetr. pozbierałam liście. wyrównałam leżące wkoło kamyki. zmieniłam wodę w kwiatach, które następnie ułożyłam najlepiej jak umiałam. wyciągnęłam z torby mały, w Jego ulubionym czerwonym kolorze znicz. zapaliłam go, ustawiłam na zimnej płycie i prostując się, martwym wzrokiem spojrzałam na wyryte litery. dziesięć lat, tak dużo czasu, ale to wciąż boli tak samo, a przecież wyrzekali się, że kiedyś przestanie, że jakoś się z tym pogodzę. nie mieli racji. stoję dokładnie w tym samym miejscu co wtedy. mała dziewczynka, z bukietem białych róż w dłoniach, niepewnie spoglądająca w twarze płaczących ludzi. sama nie uroniłam ani jednej łzy, nie miałam po co. przecież On wyjechał, za chwilę wróci i znów będzie jak dawniej. ale dzisiaj nie potrafię opanować histerii. dzisiaj tęskni każdy milimetr mojego serca. więc już wróć Tato, zbyt długo Cię nie ma.
|
|
 |
że bylibyśmy idealną parą. Kilka razy powiedziałeś tak nawet przy naszej paczce. Bronisz mnie i doradzasz. Jako jedyny facet wiesz wszystko o mojej rodzinie i sytuacji w niej. Twoja mama traktuje mnie jak synową, zaprasza mnie do domu podczas gdy naprawiacie auto przed wyjazdem, bym nie zmarzła. Twój brat uważa że byłabym najzajebistszą bratową jaką ma. Uwielbiam jak przyjeżdżasz po mnie i spotykamy się sami by porozmawiać dopiero później dojeżdżamy do reszty. Tak uważam że to przyjaźń, mimo że jestem o Ciebie cholernie zazdrosna, by żadna dziewczyna Cię nie zraniła. czII /olkin
|
|
 |
Znamy się od dzieciaka. Jednak od kilku lat zaczęliśmy się trzymać ze sobą. Wspólne imprezy, domówki, sylwester jest tak wiele tych wspomnień, że o niektórych nie powinniśmy głośno mówić.Zawsze najlepiej dogadywaliśmy się z naszej paczki, zawsze o sobie pamiętamy, jesteśmy dla siebie szczerzy aż czasami z przesadą. Jesteśmy w stanie rozmawiać na każde tematy. Opuścić wkurwiające nas towarzystwo, gdy tylko skinąłeś głową było wiadomo o co chodzi. Szliśmy porozmawiać, pośmiać się poplotkować. Potrafimy zniknąć na kilka godzin, wygłupiając się lub zwyczajnie rozmawiając. Jednak jest jedno o czym nigdy nie rozmawialiśmy, chyba boimy się a po pijanemu próbujemy unikać tej rozmowy. Zawsze wtedy wyglądamy jak para, przytulając się. bierzesz mnie na ręcę, kręcisz w okół. Jednak kiedyś obdarowałeś mnie buziakiem prosto w usta, co zszokowało mnie oraz Ciebie. Nieraz zaczynaliśmy rozmowę na temat tego co by było gdybyśmy byli razem. Mówiłeś że Ci się podobam, że świetnie się dogadujemy cz1. olkin
|
|
 |
Moje oczy są dziś jak morze.. martwe. Wiesz? Często wybieram ciszę ale dziś ciszę zamieniam na nadzieję.
|
|
 |
I niby oboje wiemy, że bez siebie nie damy rady,
niby oboje żałujemy tego, co się stało i
plujemy sobie w twarz z żalu i złości, tęsknimy
tęsknotą nie do opisania, to jednak zawsze duma wygrywa
|
|
 |
Mówią, że nadzieja w sercu podobno czyni cuda. Mówią, że najpiękniejsze oczy to te, które mają iskrę. Ale mówią też, że każde łzy mają swoje oczy.. i wiecie co? Przepełnia mnie tęsknota ale gdy tylko otrę łzy.. stanę się innym człowiekiem.. człowiekiem z tą właśnie iskrą
|
|
 |
Ale co z tego, że człowiek ma cały świat w garści skoro traci własną duszę? Smutno cieszyć się w samotności.. bo to jakby patrzeć na niebo bez gwiazd. To bezsensowne i smutne. Nie potrafię podnieść wzroku i spojrzeć ku górze. A jednak lubię pustkę w cudzych oczach. Uciekając od miłości, uciekamy od własnego życia. A to dziwne.. bo lubię też zachłanność cudzych serc. Chwila wahania.. świat to chyba jedna wielka paranoja. Brakuje mi tu czegoś. Albo zwykłego poczucia bezpieczeństwa albo tego co większość z Was nazywa szczęściem. Wśród otaczającej mnie samotności stoję bezradna jakby obok tego wszystkiego. I tylko ta krucha nadzieja wyciąga do mnie swoją dłoń. Boję się jej oddać, bo będąc sobą aż do granic zwątpienia, samotność mierzy się miarą łez
|
|
  |
Dzisiaj nie wystarczy, że chcę, nie wystarcza nawet, że się staram, że myślę, tęsknię, dziś musi być powód, dowód, ludzie nie mają w sobie wiary. / nieracjonalnie
|
|
 |
Kocham Cię, ale to nie znaczy, że możesz mnie ranić, a ja nie odejdę. Odejdę, bo kocham też siebie./esperer
|
|
 |
ŻYJ SPOKOJNIE, NIECH CI SIĘ WIEDZIE I NIE ROZMAWIAJMY DZISIAJ BO NIE WIEM CO MAM POWIEDZIEĆ
|
|
|
|