 |
Nienawidzę Ciebie za te wszystkie kłamstwa. Nienawidzę za przeszłość, w której musiałam tkwić tak długo. Nienawidzę Cię za to, że swoją obecnością sprawiłeś, że poczułam smak egoistycznego życia. Nienawidzę Cię za to, że przy Tobie stałam się zimną suką. Nienawidzę Cię za to, że pozwoliłeś mi siebie kochać. Nienawidzę Cię za to, że nauczyłeś mnie tęsknić za sobą. Nienawidzę Cię za to, że zawsze przy mnie byłeś, gdy tego potrzebowałam. Nienawidzę Cię za to, że tak dużo głosu na Ciebie straciłam przy każdej kłótni. Nienawidzę Cię za zmarnowane litry łez, które spływały bezwładnie po moich policzkach. Nienawidzę Cię za Twoje ciepłe słowa, które sprawiały, że z dnia na dzień czułam się szczęśliwa. Nienawidzę Cię za to, że pozwoliłeś mi spieprzyć moje życie poprzez utknięcie w tym bagnie, jakim było nasze życie. Nienawidzę Cię za to wszystko, ale jeszcze bardziej nienawidzę Cię za Twoje odejście, na które mnie nie przygotowałeś.
|
|
 |
Nie chcę myśleć o tym co będzie. Chcę się cieszyć tym co jest. Chcę patrzeć optymistycznie w przyszłość, śmiać się ze swoich wyborów, a później spoglądać na przeszłość i mówić sobie w duszy, że tak właśnie miało być, że teraz jest lepiej, że nastała lepsza chwila.. Nie chcę czekać na spełnienie marzeń, bo wiem, że to szybko nie nadejdzie. Nie chcę również się niczym łudzić, bo wiem, że nie wszystko da się spełnić. Chcę się nacieszyć tą chwilą, którą chwyciłam w dłonie. Chcę ją zatrzymać, cieszyć się tym szczęściem, które gdzieś tam jest przy mnie... Chcę po prostu wiedzieć, że jest ktoś, kto sprawia, że każdego dnia na mojej twarzy będzie gościł coraz częściej uśmiech, nawet jeżeli wszystko ma być bardzo pokręcone.
|
|
 |
Daj mi siebie. Obiecuję, że zadbam o Ciebie, jak nikt nigdy wcześniej nie potrafił. Daję słowo, że będziesz miał przy mnie beztroskie życie, którego nikt nie zniszczy. Będziesz czuł się, jak w raju. Będziesz pełen optymizmu, radości. Nowy dzień będziesz witał z uśmiechem na twarzy. Będziesz codziennie miał przygotowane śniadanie do łóżka, a wieczór będziesz kończył przy wspaniałej kobiecie oraz lampce wina. Sprawię, że Twoje życie stanie się romantyczne, szalone, pełne energii. Nie skrzywdzę Cię. Będę Cię bronić przez każdym złem. Oddam nawet swoje życie za Ciebie, gdy będzie taka potrzeba. Daję Ci moje słowo, że nigdy tego nie pożałujesz.. Nie zmarnuj swojej szansy. Nie każdego taki fart spotyka. Jestem dla Ciebie, jak los na loterii. Więc bierz to co Ci daję i dbaj o to, albo po prostu żyj beze mnie, żyj w obłudnym świecie, lecz nigdy więcej nie przychodź do mnie, że coś jest źle. Masz teraz wybór kochanie. Albo ja i spokojne życie, albo szaleńcza młodość pełna rozterek miłosnych.
|
|
 |
Nie obiecujesz już nigdy nic więcej. Nigdy nie dotrzymujesz słowa, wręcz przeciwnie. Zawsze kłamiesz, olewasz daną obietnicę, nie zważasz na to, jak ktoś może przez to cierpieć. Zapewne teraz bym płakała, mówiła, że mam wyjebane na Ciebie i wszystko co wokół mnie jest, nie dopuszczałabym nikogo do siebie, ale wiesz... Jednak nie będę powtarzać błędów z przeszłości. I tak nie wierzyłam w Twoje słowa. Owszem, może troszkę się łudziłam, że jesteś inny, że nie jesteś, jak większość ludzi, i że może coś się odmieni, ale moje spostrzeżenia szybko uświadomiły mnie, że takim ludziom, jak Tobie nie wolno ufać. Ba ! Żadnym ludziom nie powinno się ufać, a jednak ciągle popełniam te błędy. Lecz spokojnie.. Nie musisz się mną już więcej przejmować. Moja komórka już nie zna Twojego imienia, nie pamięta Twojego numeru. Za parę dni tak samo i ja zapomnę, że istniał ktoś taki, jak Ty w moim życiu. Nie będę rozpaczać po stracie kolejnego dupka.
|
|
 |
Nie potrafisz kochać. Nie oszukujmy się. Nigdy nie potrafiłeś nikogo kochać. Zawsze byłeś egoistycznym, zadufanym w sobie dupkiem, który kurczowo trzymał się spódniczki mamusi. Uciekałeś do niej , gdy tylko pojawiały się jakieś małe problemy. Nigdy, ale to przenigdy nie potrafiłeś się komukolwiek przeciwstawić. Twoje reakcje najczęściej kończyły się płaczem bądź udawaniem niewiniątka, które nie jest niczemu winne. Nie potrafiłeś pokazać, że wiesz co to znaczy wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Stałeś się tak bardzo rozpieszczony, że nie rozumiałeś co znaczą uczucia innych ludzi, jak bardzo możesz kogoś ranić.. Bo niby po co miałeś cokolwiek rozumieć? Czułeś się bezpiecznie w swoim wyimaginowanym świecie, który kiedyś się skończy. Lecz wtedy już będzie za późno, ale wątpię, abyś cokolwiek zrozumiał. Tacy ludzie, jak Ty nie pojmują swoich błędów. ~remember_~
|
|
 |
Nie mów, że zależy Ci na mnie. Przecież oboje wiemy, jak wiele kłamstw kryje się za Twoimi słowami. Nie wiesz co naprawdę znaczy miłość, nie wspominając o tym co znaczy kochać drugą osobę. Myślisz, że się dla kogoś poświęcisz, obdarzysz tego kogoś jakimś uczuciem i to będzie wygrana, jak na loterii? A nie wiesz, że trzeba jeszcze o tę osobę cały czas dbać, aby czuła się ona szczęśliwa? Przecież nie ma w życiu nic ot tak. Aby coś zdobyć musisz się poświęcić. Nawet w miłości musisz dać część siebie, aby potem nie powiedzieć, że coś się popsuło między wami. Nie ma nic już za darmo. Albo jesteś dobrym, uczciwym graczem.. Albo przegrywasz wszystko to na czym Ci zależy. Pojmij to nim będzie tak naprawdę za późno.
|
|
 |
Jesteś moim życiowym błędem, z którego nie potrafię zrezygnować.
|
|
 |
Cześć, wiesz tak się składa, że w obecnej chwili bardzo Cię potrzebuję. Nie mam już zapasowych chusteczek, aby wytrzeć łzy, które obecnie płyną strumieniami po moich bladych policzkach. Nie użyczyłbyś mi swojej bluzy, abym mogła się w niej zatopić oraz ciepła Twoich ramion, abym przez chwilę poczuła się szczęśliwa?~remember_~
|
|
 |
Podobno czas leczy rany. Zmienia w życiu tak wiele.. Może i jest w tym ziarenko prawdy, lecz czy w naszym przypadku on coś zmienił? Na pewno nie. Nie uleczył ran, które tak wiele lat temu zostały wzajemnie zadane. Wszystko to co było stało się jednak bardziej bolesne. Zostawiliśmy po naszej miłości wiele wspomnień, które do dnia dzisiejszego są w naszych głowach. Wiele kłótni, kłamstw, ale też i tych dobrych rzeczy, o których w ogóle jeszcze pamiętasz? Wiesz, że wszystkie te wspomnienia dobre, jak i złe za bardzo nas rozdzieliły, a z czasem jeszcze bardziej poróżniły. Przeszłość od nas się nie odsunęła, wręcz przeciwnie. Zaczęła wracać w mało oczekiwanych momentach. Ból, który towarzyszył każdej tej chwili stał się niemiłosiernie okropny. Lecz czy to coś miało zmienić? Czy to miało nas czegoś naprawdę nauczyć?~remember_~
|
|
 |
Bawisz się ludźmi, jak zabawkami. Byłeś za bardzo rozpieszczony od dzieciństwa. Miałeś pozwolenie na wszystko co chciałeś. Kiedy coś zepsułeś nie zostałeś ukarany, wręcz przeciwnie. Rodzice tak bardzo Cię rozpieszczali, że nie zważałeś na nic uwagi. Nie nauczyli Cię szacunku do zabawek, a już tym bardziej nie do ludzi. Wchodząc w dorosłe życie zacząłeś się każdą nową osobom bawić. Zacząłeś traktować ludzi, jak powietrze, zadawałeś im ból, bawiłeś się ich uczuciami. Nie widziałeś łez, które były oznaką błędnego zaufania Tobie. Lubiłeś wręcz się cieszyć z każdej wygranej. Manipulowałeś każdym, jak tylko chciałeś. Wszyscy chodzili, jak w zegarku na Twoją łaskawą prośbę. Dziś to się jednak skończyło. Ktoś powiedział wyraźnie stop. Nie pozwoli, abyś ranił więcej osób. Czas na Ciebie, czas na to, abyś nauczył się prawdziwego życia oraz cierpienia. Poczuj gorzki smak porażki. Naucz się tego czego nie znasz od dzieciństwa.~remember_~
|
|
 |
powiedziałeś, że będziemy już razem, że się nie poddamy. mieliśmy być dla siebie wzajemną siłą, wsparciem, troską. każda przeciwność losu powinna być przez nas niszczona, a tak nie jest. dlaczego? bo ty postanowiłeś odejść. zabawiłeś się jedynie moim kosztem. nie zważałeś na to co czuję, jak bardzo cię kocham. byłam w stanie wiele poświęcić i tak zrobiłam z myślą o tobie. a ty? wykorzystałeś to wszystko. zabrałeś swoje uczucia i spieprzyłeś. zapomniałeś jednak dostrzec, że z twoimi uczuciami zginęła również część mnie. okradłeś mnie z serca, porwałeś moją duszę. zwróć mi to co już nie należy do ciebie póki nie jest za późno. ~remember_~
|
|
 |
Przyjaciel? Człowiek, przy którym mogę być sobą. To On buduje moje życie, stawia razem ze mną fundamenty, o które następnie przez cały czas muszę walczyć. Jest przy mnie w każdej chwili. Niezależnie od tego co się dzieje. On wie, kiedy jest źle, nie musi się o nic pytać. Wyczuwa to wszystko poprzez telepatię. On kocha, jak nikt inny. Jest w stanie poświęcić swoje życie, aby tylko wszystko było dobrze. Gdyby ktoś zapytał czy oddałby dla mnie krew, aby ratować moje życie oraz zdrowie nie zawahałby się. Zrobiłby to natychmiast nie myśląc o tym, czy jest w stanie to zrobić, czy nie będzie odczuwał jakiś skutków ubocznych. On rzuca wszystko i w mgnieniu oka przyjeżdża, przytula do siebie..I nie pociesza, że będzie dobrze. Mówi jedynie, że życie jeszcze nie raz skopie nasze tyłki, ale to wyłącznie od nas zależy, jak dalej potoczą się nasze losy. On podnosi mnie kiedy upadam. Nie rezygnuje ze mnie nawet, gdy Go odpycham. On jest wszystkim co najważniejsze i tak naprawdę najcenniejsze w życiu.
|
|
|
|