 |
coraz trudniej jest złapać oddech, optymistycznie spojrzeć na własne życie, uśmiechnąć się do ludzi, dla których jesteśmy ważni, coraz trudniej jest istnieć będąc dla siebie nikim. | endoftime.
|
|
 |
coraz częściej siedząc w środku nocy w fotelu, powoli zamykam oczy, wsłuchując się w treść bitu odpływam, zapominam o bólu, pragnę przestać istnieć. | endoftime.
|
|
 |
im więcej o tym myślę, tym bardziej wydaje mi się, że to wszystko nie ma najmniejszego sensu, że już nigdy nie będzie dobrze, że nigdy nie będę mogła uśmiechnąć się i powiedzieć Ci jak bardzo tęskniłam gdy Cię nie było. | endoftime.
|
|
 |
nie potrafię uśmiechać się kiedy widzę, jak wszyscy są szczęśliwi, że cieszą się obecnością kogoś obok, nie marnują czasu na większe rozmyślenia, nie mają problemów i cieszą się życiem. coraz częściej mam wrażenie, że nie pasuję tutaj, że nie pasuję do tego świata i nie potrzebnie istnieję. | endoftime.
|
|
 |
chociaż chciałabym, to wiem, że nie potrafię. nie potrafię sprawić żeby zniknęła i zastąpić Ci jej osobę swoją. | endoftime.
|
|
 |
zluzuj. zjedź na beton, nie Tobie jednej w kilka sekund spierdoliło szczęście. | endoftime.
|
|
 |
chociaż teraz to w sumie już nieważne, to nadal chciałabym powiedzieć Ci jak bardzo tęsknię i jak bardzo chcę abyś przytulił mnie choć raz. | endoftime.
|
|
 |
oddech staje się coraz krótszy, serce bije coraz ciszej, ciało staje się coraz zimniejsze, a Ty z sekundy na sekundę przestajesz istnieć. | endoftime.
|
|
 |
czasami przychodzi taki okres, że nie mamy już siły walczyć o to co kiedyś dawało nam szczęście i tak po prostu odpuszczamy. | endoftime.
|
|
 |
muzyka to coś o niebo więcej niż Ci się wydaję. to siła dzięki której żyję.
|
|
 |
serce pompuje krew, płuca wymieniają dwutlenek węgla na tlen więc jestem, więc żyję.
|
|
 |
w gruncie rzeczy zawsze udawała, że jest silną sztuką bez uczuć, a gdy tylko nikt nie patrzył stawała się sobą, bo wewnątrz jej serce krwawiło coraz bardziej, nie potrafiła znieść bólu. | endoftime.
|
|
|
|