 |
Moment, w którym przestałam się Tobą interesować, był szczęśliwszy niż ten, w którym Cię poznałam./esperer
|
|
 |
Nienawidziłam swojej bezradności. Nienawidziłam pragnienia, aby mój ból ukoił mężczyzna, który go zadał.
|
|
 |
Gdybyś tylko wiedział jak sobie teraz radzę. Gdybyś słyszał, ilu chciałoby zająć Twoje miejsce. A ta czerwona sukienka? Oszalałbyś widząc ją na mnie. Gdybyś tylko zdawał sobie sprawę z tego kim teraz jestem, płakałbyś z bólu, bo oto zrezygnowałeś z kogoś, kto dwa razy się nie zdarza./esperer
|
|
 |
Słowa, które nigdy nie powinny wydobyć się z ust. Spojrzenia, które nie miały prawa się zetknąć. Dotyk, który mimo delikatności zostawił straszne blizny.
|
|
 |
Często ludzie wybaczają innym, tylko po to aby tamci wciąż byli cząstką ich świata.
|
|
 |
Bez względu na to, co się stanie, trzymaj głowę wysoko. I na miłość boską, ciesz się każdą chwilą albo przynajmniej postaraj się cieszyć pojedynczymi momentami, nawet bólem, nawet przegraną, jeśli tak ma być.
|
|
 |
jesteś lekiem na całe zło i nadzieją na przyszły rok ♥
|
|
 |
nic o mnie kurwa nie wiesz :) :) :)
|
|
 |
Pobudzam w sobie każdą komórkę na nowo,
pokażę, że się da, pokażę, że potrafię, pokażę, że jestem warta.
|
|
 |
Zbyt wiele ode mnie wymagają, potrzebuję zwykłego kontaktu z innymi, nie szukam w nikim miłości, a oni tego oczekują, każdy z osobna.
|
|
 |
Czasem wystarczy jeden szept. Jeden oddech, jedno spojrzenie bądź jedna łza. Coś co pozwoliłoby mi uwierzyć, że nadal jesteś i, że Twoje serce wciąż bije tylko dla mnie. Nie ma nic. Jest tylko pustka przeplatana słowami, które nie padły, a które mogły uratować wszystko. Mogły uratować nas. Wybacz mi, że poddaję się tak łatwo, że wyciągam białą flagę i nie chcę już iść dalej. Wybacz mi, że upadam na kolana i gdy wyciągasz pomocną dłoń ja jej zwyczajnie nie chwytam. Jestem tu. Pamiętaj o tym zawsze, nawet wtedy gdy inne usta staną się Twoim azylem. Kocham Cię całym swoim sercem, wszystkimi łzami, każdym tchnieniem, zachodem czy wschodem słońca. Kocham Cię do granic możliwości, kocham Cię tak jak nikt jeszcze nigdy nie kochał. Zostanę tu bez Ciebie z nadzieją, że kiedyś wrócisz a ja znów stanę się Twoim światem kochanie.
|
|
 |
Nie wiem jak nazwać stan, w którym się znajduje. Nie mogę robić tylu rzeczy... Nie mogę do Ciebie zadzwonić, napisać, opowiedzieć o wczorajszym dniu czy dzisiejszych planach. Nie mogę do Ciebie przyjść, ani zabrać Cię na spacer. Nie mogę złapać Twojej ręki, ani wkładać Twojej bluzy. Nie mogę Ci powiedzieć jak mi jest źle i ciężko, jak wewnętrzny ciężar daje mi się we znaki niemalże codziennie, nie mogę, bo i tak nie przyjedziesz. Nie mogę obok Ciebie zasnąć, ani się obudzić. Ból jest podwójny, bo... nie. Ból jest potrójny, ogromny, olbrzymi. Świadomość, że nie znaczę już dla Ciebie NIC boli podwójnie.
|
|
|
|