 |
umarliśmy już tyle razy, że teraz możemy tylko dumać czemu wciąż nam zależy.
|
|
 |
trzymam w ręku telefon, numer doskonale znam, numer sprzed lat, numer, który wiele słyszał, obietnice bez pokrycia, które pękły jak klisza, przed oczami mam obrazy, których nikt nie widział
|
|
 |
to uczucie do dzisiaj nie straciło na sile
|
|
 |
po co te brednie, że dusza, że serce
|
|
 |
jestem już zmęczony tym całym niekochaniem
|
|
 |
mówiłem niemal milcząc. a w tym to ja jestem mistrzem, całe życie przegadałem w milczeniu i milcząc sam z sobą przeżyłem całą tragedie
|
|
 |
ZE MNĄ BĘDZIE CIĘŻKO, KTOŚ MNIE ZRANIŁ MOCNO I WIDZIAŁAM PIEKŁO, KTÓRE PRZYSŁONIŁO MI CAŁE SWIATA PIĘKNO!!!
|
|
 |
co się dzieje w mojej głowie? ciemno jasno, jasno, ciemno. anioły, demony, powiedz, dlaczego tak bardzo lubisz znęcać się nade mną? nie chce więcej widzieć Cię, choć znów spotkamy się na pewno i znów trafiamy na siebie przez przypadek gdzieś.. przez to sypie mi się pod nogami grunt, znów tylko Ty, ja, my, na oślep jadę gdzieś, pod osłoną nocy zostaliśmy sami znów
|
|
 |
nie chciała od niego nic prócz bycia przy nim, ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił
|
|
 |
pójdę z Tobą na parkiet wspomnień, jakiś rok w tył, gdy było całkiem dobrze
|
|
 |
czuje na sobie dłonie, brzydzę się swoich wspomnień, przerywa ciszę, dzwony w głowie, toczę znów wojnę, myślę, że to jest chore, ile bym dał, żeby zapomnieć..
|
|
|
|