 |
widząc ich razem, stanęłam i delikatnie przechylając głowę zmierzyłam ich wzorkiem. nie zważając na przeszywający ból w klatce piersiowej przyznałam przed samą sobą, że są dla siebie stworzeni. świetnie razem wyglądają, a ja nie jestem godna, aby im to szczęście odbierać./ abstracion
|
|
 |
siedzieć obok osoby za którą jesteś gotów oddać wszystko co posiadasz ze świadomością, że głupie przytulenie się jest czymś niedopuszczalnym, nie jest niczym przyjemnym./ abstracion
|
|
 |
stanęła przed nim, cała roztrzęsiona. zaciskając zęby, starała się na próżno powstrzymać łzy, spływające nieustannie po jej policzku. w drżącej ręce, trzymała przy skroni pistolet. - zabiję się rozumiesz?! zabiję! - krzyczała dusząc się płaczem. - uspokój się. jesteś w amoku, nie wiesz co robisz. oddaj mi ten pistolet. - mówił do niej. starając opanować się własne emocje, wyciągał ku niej dłonie. - zabiję się! - zagryzła wargę na tyle mocno, że zaczęła sączyć się z niej krew. - nie zachowuj się jak desperatka! zabij się z naiwności, no proszę! zabij się. - krzyczał z przekonaniem, że go nie posłucha. -do końca życia będzie Cię dręczyć sumienie za to, że mnie nie kochałeś! - krzyczała w niebo głosy, ocierając rozmazany tusz końcem rękawa, wolnej ręki. - rób co chcesz. jestem zmęczony tym całym przedstawieniem. wracam do swojej dziewczyny. ona jest warta uwagi, nie robiąc z siebie desperatki chcącej zwróci na siebie uwagę. - wyszeptał. naciskając klamkę pokoju, usłyszał strzał broni./ abstracion
|
|
 |
siedząc po turecku na parapecie, trzymam kubek kawy między nogami. zapalając papierosa obserwuję wschód słońca i uwierz, że wcale nie jesteś głównym tematem moich przemyśleń. jest nim Twoje bladoniebieskie spojrzenie./ abstracion
|
|
 |
potrzebuję kogoś do kogo będę mogła podbiec ze łzami w oczach jak małe dziecko. tłumacząc, że mam nieodpartą ochotę się przytulić. / abstracion
|
|
 |
Ona jest pełna taniego wina, dymu papierosowego, a pusta od uczuć i wrażliwości./ rejczell
|
|
 |
Mam dosyć iść tak gdzieś bez planów wciąż od nowa, zaczynać coś, nie kończyć - pomyśl o nas. Naprawdę ciężko będzie nam się nie rozłączyć./ rejczell
|
|
 |
faceci dzielą się na chuja wartych, i wartych chuja. / rejczell
|
|
 |
"za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami mieszkała sobie księzniczka",kurwa jak ja wszędzie mam daleko -powiedziała, rzucając korone o ziemie . / rejczell
|
|
 |
Banalny słońca wschód. Przewidywalny zachód. Poranki nie cieszą mnie. Rozczarowują noce. Nudzi mnie Nowy Jork. Nie zachwyca Paryż. Styczeń, luty, maj. gdzieś zgubiłam marzec. Mija kolejny dzień. Lato wypiera wiosnę. Za oknem śpiewa ptak. Dzieci sąsiadom rosną. Drogi zasypał śnieg. Chyba przyszły święta. Kolęda, kolęda. Juz wiem, że nigdy nie będziesz... mój, późno już chodźmy spać. / rejczell
|
|
|
|