 |
|
może go komuś ukradłam, ale patrzę mu w oczy i wiem, że żadne przypadki nie istnieją.
|
|
 |
|
nie lamentuj, nadal jesteśmy razem. w każdym tamtym dniu i w każdej tamtej chwili.
|
|
 |
|
Od naszego rozstania minęło już dużo czasu.Ludzie mówią,że masz się dobrze.Cieszę się.Naprawdę.Zawsze chciałam Twojego szczęścia.Nawet widziałam Cię ostatnio w sklepie.Nie..Ty mnie nie widziałeś.Bo schowałam się jak prawdziwa mistrzyni kamuflażu za półką z ciasteczkami.Wciąż jestem sama.Wiem,że ty też nikogo nie masz.Bo robiłeś zakupy dla jednej osoby. Kiedy zobaczyłam w twoim wózku batoniki,których nie bardzo lubiłeś,a które kupowałeś specjalnie dla mnie ból zaatakował. Twardy z niego przeciwnik. Czasami tak mocno dominuje moje organy. Dzieje się tak zawsze gdy zejdzie się w parze z tęsknotą.Te batoniki stały się niezbitym dowodem Twojego przywiązania do mnie.Nauczyłeś mnie miłości.Myślę,że zdobyłam zadowalający poziom.Kiedy mam Cię tak na wyciągniecie ręki,a jednak tak bardzo odległego nie sposób być dzielną. Przecież ja zabiłam to uczucie,które odrodziło się we mnie z podwójną siłą/hoyden
|
|
 |
|
niedawno staliśmy tu razem. i kiedyś tu wrócę znów na nas popatrzyć.
|
|
 |
|
nigdy mi nie wybaczysz, że odeszłam, a ja nigdy nie wybaczę tobie, że nie zrobiłeś wszystkiego, bym została.
|
|
 |
|
miłości można pragnąć, albo pragnąć zapomnieć.
|
|
 |
|
piszę do ciebie list. piszę list z piekła i na samym początku zaznaczam, że nigdy go nie dostaniesz. tłumaczę dlaczego tak się czujesz, bo chyba lepiej to rozumiem. kłamię, jak zwykle, bo to bardzo uzależnia, więc mówię, że jestem szczęśliwa i takie tam. opowiadam, jak czasem słychać twoje słowa w echu łez kapiących na zimną podłogę, w końcu przyznaję, że tęsknię, tak od czasu do czasu za twoim spojrzeniem i uśmiechem, aż wreszcie zaczynam pisać szeptem o tym, jak wijesz się w mojej głowie co dnia, jak gorzko smakuje bez ciebie kawa i wódka, jak nikotyna niszczy organizm, jakim ból jest nałogiem, jak ciężko jest czasem udawać, że nigdy nie istniałeś i jak ciężko żyć wiedząc, że przecież też umierasz dokładnie tak samo, jak ja. ale nie powiem, że żałuję. nie mam żadnych wyrzutów sumienia. kiedyś oboje damy radę, każdy kiedyś da. serdeczne uściski.
|
|
 |
|
zimno tu i trochę ciemno. to nie jest odpowiednie miejsce, ale przecież żadne nie jest odpowiednie.
|
|
 |
|
nazwał gwiazdę moim imieniem. gwiazdy tak łatwo gasną.
|
|
 |
|
jednak to chyba jest miłość i będzie, jak każda miłość, trwała wiecznie w tej jednej chwili, która należy tylko do nas gdzieś w przestrzeni czasu.
|
|
 |
|
przemijanie jest wspaniałe. może być końcem świata i początkiem naszej miłości, może kiedyś naprawdę minąć.
|
|
 |
|
a może jednak to wszystko któregoś ranka skończy się, jak każdy, nawet najgorszy koszmar senny.
|
|
|
|