 |
musisz zrozumieć, że nie jestem już tą samą dziewczyną, którą byłam kiedyś. nie ma już we mnie tego buntu, zła, którym tak bardzo przesiąkałam. nie motam się , podejmuję normalne, obiektywne decyzje. nie dokonuję wyborów poprzez kaprys. nie jestem już tą małą buntowniczką, którą tak bardzo kochałeś. jestem kobietą. dorosłą kobietą, która zrozumiała, że nie warto poświęcać życia dla faceta, nigdy. || kissmyshoes
|
|
 |
a wtedy, gdy usiadł obok mnie, w szkolnej ławce - nigdy nie pomyślałabym,że będziemy tak blisko. gdyby ktoś powiedział mi, że ten gnojek, który tak sarkastycznie docinał mi w każdej możliwej chwili, zostanie moim przyjacielem - wyśmiałabym to. dałabym sobie rękę uciąć, że nigdy nie będę miała z Nim do czynienia. a dziś? nie wyobrażam sobie życia bez Niego. bez tego, że jest obok i, że zawsze ma czas by otworzyć butelkę wina, usiąść ze mną na podłodze, i wysłuchać wszystkich moim problemów. nie wyobrażam sobie gdyby Go nie było - bo jest ogromnie ważny w moim życiu, i należy do grupy tych, za których mogłabym zabić, bez skrupułów. || kissmyshoes
|
|
 |
nie miałam pojęcia o tym, że mówiąc mu kiedyś 'tak' obarczę się czymś takim. nigdy nie pomyślałabym, że będę oskarżana o wszystko co dzieje się z Nim. biorąc sobie Jego, nie brałam równocześnie za Niego żadnej odpowiedzialności. nie podpisywałam umowy w której stwierdzam, że będę zawsze obok, i zawsze będę ratować Jego tyłek. nie jestem mu winna nic, absolutnie - może poza swoim sercem, które powinnam mu oddać do naprawy, na Jego koszt. || kissmyshoes
|
|
 |
boruty, szpital, ćpanie, wylecenie z uczelni, rzucenie pracy - i Ty nazywasz siebie dorosłym facetem?... || kissmyshoes
|
|
 |
Nie ma Cie już w każdej sekundzie , ani każdej minucie. Wychodzę do pracy i nie myślę o tym co robisz ani gdzie jesteś. Dopijam zimną kawę i nawet przez myśl nie przejdzie mi fakt że gdybyś ty ją zrobił to byłaby ona niedosłodzona.Wchodząc do klubu już nie wypełnia mnie nadzieja że może dziś , może właśnie dziś Cię tam spotkam.Ktoś pyta co u Ciebie nie znam kolesia , mówi że razem imprezowaliśmy,nie pamiętam tego , pewnie byłam naćpana lub pijana więc tylko słodko się uśmiecham i rzucam 'nie wiem' w myślach dodając i kurwa naprawdę nie chcę tego wiedzieć. Ktoś inny pyta czy mam chłopaka ' nie i nie poszukuję' odpowiadam tym samym zadziwiając samą siebie jak łatwo przyszło mi mówienie o tym iż nie jesteśmy już razem. Nie ma Cię , cholera wiem to i wybacz ale jest mi z tym dobrze więc proszę nie wracaj,by po raz kolejny to wszystko spieprzyć ,nie pojawiaj się już w moim życiu, rozumiesz ? /nacpanaaa
|
|
 |
[cz.1] odsypiałam nockę, gdy nagle obudził mnie telefon. przetarłam oczy, spogdądając na wyświetlacz. gdy zobaczyłam numer, wiedziałam, że to nie wróży nic dobrego - dzwoniła mama Damiana. chwila ogarnięcia, i niepewne 'halo' do słuchawki. 'Żaklina,dziecko powiedz mi, co się z Nim dzieje?'- od razu przeszła do tematu głównego.'nie bardzo wiem. wie Pani przecież, że zer...' - nie dokończyłam, bo przerwała mi oznajmieniem: 'On jest w szpitalu'. wstałam z łóżka podchodząc do okna, i otwierając je, by złapać powietrze. 'jak to? czemu? przez co?' - zadawałam pytania, modląc się byle nie było to przez dragi. 'ja nie wiem co się z Nim dzieje. On wariuje. nie radzi sobie... znowu się bił, znowu przesadził z imprezowaniem' - żaiła się. odetchnęłam - cholernie bałam się słów 'przećpał i zapaść', na szczęście nie usłyszałam tego. 'jest dorosłym mężczyzną, ja nic nie poradzę'-powiedziałam. 'a gdybyś tak do Niego wróciła? dziecko,ratuj mi syna' - usłyszałam, i zamarłam.
|
|
 |
[cz.2] wzięłam głęboki oddech, po czym dość mocnym tonem powiedziałam:' nie ma Pani prawa..'. próbowała mi przerwać, ale mówiłam dalej:' to nie jest Pani sprawa, i nie wie Pani co czułam, po co wyjechałam, i jak bardzo nieodpowiednie było to zdanie skierowane w moją stronę'. ' Żaklinka, ja po prostu chcę Go ratować.. ' - powiedziała, prawie płacząc. 'trzeba było poświęcać mu więcej czacu za dzieciaka. poza tym ma przyjaciół' - odpowiedziałam, rozłączajac się, wycierając łzy, i w myślach powtarzając sobie 'to nie będzie dobry dzień'... || kissmyshoes
|
|
|
|