 |
Wszystko, co lubię w tym momencie, nosi Jego imię.
|
|
 |
Czasami brakowało jej go wciąż tak bardzo, że tęsknota przegryzała się przez skórę dnia i powodowała krwawienie.
|
|
 |
Zabiorę cię na spacer po łące, a ty mi wpleciesz we włosy kwiat, spróbujesz złapać dla mnie wiatr. Na boso będziemy biegać po trawie by poczuć wolności smak, by choć na krótko być razem i krzyczeć: chwilo trwaj!
|
|
 |
Miłość jest tym, co powoduje, że się śmiejesz kiedy jesteś zmęczony.
|
|
 |
i są dla siebie wszystkim choć jeszcze tego nie wiedzą
|
|
 |
Nie mam dość życia, tylko dosyć tych ludzi. / Hades - Zimna Krew.
|
|
 |
i znowu przebudzam się ze snu w dzień, i widzę Ciebie. na nowo Cię mam. dochodzę do świadomości jaki mamy obecnie czas, a na mojej klatce piersiowej znowu pojawia się ten głaz uniemożliwiający oddychanie. brakuję mi Cię. ten żal wypełniający mnie od wnętrza, zamarzający moje serce. przerażający strach przed stratą czegoś, co już się straciło.
|
|
 |
masz obok siebie kogoś istotnego. osobę, dzięki której każdego dnia poranny papieros smakuje o niebo lepiej, a Ty nie masz ochoty zanosić się płaczem, kiedy po przebudzeniu siadasz na brzegu łóżka. osobę dla której używasz perfum, na które musisz odkładać miesiące, tylko dlatego, że raz prymitywnie wspomniała, że 'nieźle pachną'. osoba, która jest. oddycha, nadążając za Tobą. nigdy przed Tobą, zawsze obok Ciebie. i właśnie wtedy nadchodzi wieczór, kiedy ta osoba odchodzi. a Ty? a Ty tęsknisz za głupim biadoleniem odnośnie ubierania kapci, podczas chodzenia po zimnym parkiecie.
|
|
 |
nic nie zabolało mnie bardziej jak moment, kiedy palcami zgasił palącą się świeczkę, mówiąc przy tym, że muszę wziąć z niego przykład. szkoda, że kiedy podniosłam pełna gotowości dłoń, uświadomił mnie, że miał na myśli moje uczucia, a nie płomień tej cholernej świeczki, która odbijała się w jego tęczówkach jak na jakimś ckliwym romansidle. miałam ochotę rzucić nią mu w twarz, no ale nawet w takiej sytuacji nie miałam serca oszpecić jego ślicznej buźki.
|
|
 |
czekałam na ciebie doskonale wiedząc, ze juz nie wrocic. zupelnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechl mi moj najukochanszy pies, a ja kazdego dnia stalam pod rodzinnym domem, naiwnie go wolajac.
|
|
 |
on jest niemożliwy chciałabym Go pokazać wszystkim, i nie ukrywam, że ciągle przeszywa moje myśli
|
|
 |
i gdy myślę o tobie
to tak
jakby motyl trzepotał w dłoni
uwięziony i ślepy
|
|
|
|