 |
Kiedy znajdziesz ten list na dnie szuflady będę już daleko. Turkot pociągu będzie zagłuszał moje myśli, w których nie będzie nikogo poza Tobą. Droga minie mi szybko, a słońce wpadające do peronu będzie sygnałem do tego, że pora już wysiadać. Chwycę walizkę i pójdę do domku, gdzie wychodząc z pokoju na taras jedną nogą będę na plaży. Morska bryza orzeźwi moje zaspane ciało, mewy przywitają w nowym miejscu. Serce zatęskni za Twoim sercem, a dłonie za Twoim dotykiem. / aniusssia
|
|
 |
Bałam się rozczarowania, kolejnych nieprzespanych nocy, podpuchniętych oczu, roztrzęsionych dłoni, bólu pękniętego serca. Bałam się pustych dni, bezsensownych myśli, długich samotnych spacerów, parzenia jednego kubka herbaty. Bałam się braku zaufania, poczucia bezpieczeństwa, pochopnych decyzji, nic nieznaczących obietnic. Dziękuję, że rozwiałeś wszystkie moje obawy. / aniusssia
|
|
 |
'Jak odszukać kogoś, kto ciągle zaciera ślady?' / Człowiek ze stali
|
|
 |
Zanim słowa przybiorą jakikolwiek sens, zanim zaczniemy budować wspólną przyszłość, przejrzyj katalog moich zalet i wad, zapoznaj się z ceną nieprzespanych nocy spędzonych na długich rozmowach o bolączkach doczesności. Zapoznaj się z treścią pożółkłych kartek wyrwanych z pamiętnika. Prześledź stosy fotografii z wymuszonymi uśmiechami. Dopiero wtedy mów o miłości. / aniusssia
|
|
 |
Doceń, że Go masz. Podziękuj za to, że nosił Cię na rękach, kiedy będąc na spacerze rozbolały Cię małe nóżki. Dostrzeż trud, który włożył w naukę jeżdżenia na rowerze. Zauważ, że nieco się zmienił, przybyło Mu kilku siwych włosów, już nie dałby rady Cię dogonić bawiąc się w berka. Z zazdrością patrzy na wszystkich 'kawalerów' kręcących się koło Ciebie, zaś duma rozpiera Go, kiedy widzi 'panny' przy Twoim boku. Zrób coś dla Niego, tak prosto z serducha, zrób nim będzie za późno. Ja już nie mogę tego zrobić.. / aniusssia
|
|
 |
Nikt nie lubi płakać w tłumie, każdy wybiera samotność, miejsce z dala od ludzi, by ich łzy nie powodowały uścisku w czyjejś klatce piersiowej, by nie padały zbędne pytania: 'co jest?'. Cholera, nie rób mi tego dziś, nie pozwól uronić choćby jednej małej łezki, tu nie ma na to miejsca. / aniusssia
|
|
 |
jestem przygotowana na kolejne rozczarowanie, może z rozsądku, a może z konieczności. przyzwyczaiłam się, że po czasie szczęście zamienia się w smutek, rozszerzający źrenice i zapełniający tęczówki łzami, które spadają po zaczerwienionych policzkach niszcząc przy tym misterny makijaż. moja pewność siebie przemieni się w strach o nasze jutro, zacisnę pięści i będę naprawiać wszystko pierwszy raz, uda się to dzięki mojej wytrwałości, ale później wszystko zepsuje się znowu i znowu, aż w końcu nie zostanie z tego nic. ucieknę przed rozstaniem zastraszając Twoje serce łzami doskonale wiedząc, iż nie potrwa to już długo i mimo ogromu uczucia jakim siebie darzymy uciekniesz, bo jestem trudna i nie wyobrażasz sobie bycia z kimś tak skomplikowanym, a ja będę cierpieć miesiącami, a nawet latami i nigdy więcej nie zrozumiem siły miłości, której tyle oddałam.
|
|
 |
zapukał i wszedł do środka. zapomniałam chociaż na sekundę o bólu i strachu. wiedziałam, że gdy tylko mnie opuści smutek rozgości się w moim sercu i rozproszy chwilowy spokój w głowie. czułam delikatne pocałunki na skórze, jakby muśnięcia wiatru i zrozumiałam, że jest aniołem, tak samo zagubionym jak ja. gdy odszedł poczułam jak zamykam się w innej rzeczywistości. smak cierpienia stał się nieunikniony, a jego wspomnienie spadło na ziemię jak kropla rosy z liścia poruszonego przez wiatr i zniknęła zabierając ze sobą ostatnią krztę nadziei na lepsze jutro.
|
|
 |
nie mogę już, nie wytrzymuję. płaczę, bo nie mogę być sobą i jestem zamknięta w czterech ścianach. zostałeś mi tylko Ty, mój Aniele, lecz i Tobie ucięli skrzydła. nie docenię już tego, że po burzy przychodzi tęcza, bo została tylko cisza, taka jak przed burzą, a w oddali słychać krzyk niespokojny, to wołanie o pomoc, którego nikt nie zauważa. odchodzę w otchłań zapomnienia i jedyne co pozostaje w moim sercu to małe wspomnienie, które ukrywam głęboko by nikt mi go nie odebrał. samotność jest moją najlepszą przyjaciółką, jej powierzam swoje troski i tęsknotę, która codziennie targa moją duszą i jedynie ona zna sekret ukrywany latami, tak głęboko we mnie i tylko ona stara się mnie zrozumieć.
|
|
 |
Czekasz na odpowiedni moment, który może nie nadejść. Na odpowiednie słowa, które mogą w ogóle nie paść z Jego ust. Na odpowiednie spojrzenie, którym będzie darzył tylko Ciebie, tak? Czy wieczne czekanie nie zabija w Tobie czegoś, o czym mogłaś zapomnieć? O czymś zwanym potocznie 'braniem spraw w swoje ręce'? / aniusssia
|
|
 |
'Wyjdź za mnie, a poznasz prawdziwe znaczenie miłości do grobowej deski i takiej poza nią. Takiej, w której doprowadzę Cię do nieba bram, by na jednym z obłoków móc żyć z Tobą wiecznie. Takiej, w której poprowadzę Cię przez ciemne zakątki świata, w którym przyszło Nam funkcjonować. Bez obaw, możesz podać mi dłoń, nie lękając się, że puszczę ją, kiedy najbardziej będziesz potrzebowała mojego uścisku. Wyjdziesz za mnie?' / aniusssia
|
|
 |
- O czym myślisz? - zapytał wyrywając mnie z transu. - O parze staruszków, których widziałam na peronie. On, schorowany, lekko przygarbiony, kurczowo trzymający swój bagaż w ręku. Ona, pomimo wieku dystyngowana dama pełna gracji. Rozmawiali do ostatniej chwili, a kiedy nadeszła pora odjazdu pociągu spojrzeli na siebie wzrokiem przepełnionym czułością, od którego od razu robiło się cieplej na sercu. Starszy pan wsiadł, usiadł koło mnie i zamachał swojej ukochanej na pożegnanie. I wiesz co? Tych kilka gestów, na pozór normalnych, dla wielu nic nieznaczących, sprawiło, że uwierzyłam w prawdziwą miłość. / aniusssia
|
|
|
|