 |
I patrz, trafiłeś na mnie, to ja sobie Ciebie wybrałam, momentalnie, pragnąc mieć Cię tu i teraz, jak durne dziecko, któremu zamarzyła się nowa zabawka. Wtórowałeś mi w tym, mówiłeś takie piękne słowa i podświadomie Ci wierzyłam. Serio, ja wiem, to nieodpowiedzialne, szaleńcze, lecz zapomniałam o dystansie i w którymś momencie przestałam żartować - oddałam Ci serce całkiem na poważnie. Ty byłeś moim Słodziakiem i kurde ej, lubiłeś jak się uśmiechałam, vice versa, fajnie razem wyglądaliśmy, gustownie, świat kochał na nas patrzeć, pamiętasz? Byłeś moim niepoprawnym romantykiem, który znał mnie doskonale, taką potarganą, nieidealną, w piżamie i to takiej mi wręczał różę; mam ją nadal, uschła jak my. Mogliśmy być - razem, dla siebie, idealni, uśmiechnięci, szczęśliwi. Mogliśmy razem sypiać, uczyć się, gotować, rozmawiać. Mogliśmy i podobno obydwoje chcieliśmy tego jak niczego innego.
|
|
 |
Kilka dni temu mówiłaś, że mnie kochasz a teraz te same słowa wypowiadane są z Twoich ust w Jego kierunku. Dziwne. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
To wszystko powoli mnie zabija. Nie jestem już tak wytrwały i wytrzymały jak wcześniej. Rozpadam się kurwa. Zajebiście, nieprawdaż? / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Nie martw się. Minie Ci to uczucie. Już wkrótce nie będziesz nawet o mnie myślała. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Jesteś szczęśliwa, więc nie będę po raz kolejny wpieprzał się w Twoje życie. Żyj spokojnie i niech Ci się wiedzie. Powodzenia.. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Wszystko prysło jak jebana bańka mydlana. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
To wszystko jest jakieś pokurwione. Jeszcze niedawno mówiłaś jak bardzo mnie kochasz, a dziś już dla Ciebie nie istnieję. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Już na zawsze pozostaniesz w moim sercu. Mimo wszystko. Pamiętaj. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Pęka mi serce na samą myśl, że to On Cię teraz przytula, całuje, czuje Twój zapach, dotyk i może wpatrywać się Twoje śliczne oczka.. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Wyrwę wszystkie złe dni z kalendarza i stanę na środku wielkiej kopuły utkanej z własnej rzeczywistości. Rozprostuję ramiona, trzymając w dłoniach strzępki papieru, przesiąknięte łzami, bólem, samotnością, bezradnością. Rozluźnię uścisk i pozwolę, aby teraźniejszość porwała złe wspomnienia w najdalszy zakątek mojego wnętrza. Muszę mieć dość siły, aby walczyć o swoją przyszłość. Najwyższy czas. /happylove
|
|
 |
Każda kolejna sekunda, minuta, godzina a nawet dzień bez Ciebie jest dla mnie męczarnią. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Ręce zastygają w kieszeni kurtki, jakby przyszyły się do czarnych, równych szwów. Nogi przylepiają się do podłoża, kosmyki włosów wirują na wietrze. Serce staje na moment, jakby ktoś wcisnął przycisk "stop", a cały świat zamarł. Jednak rozglądam się wokół, a ludzie przewijają się jak na taśmie wideo. Złote światełka, ogromna choinka przed galerią. W powietrzu unosi się zapach mięsa z grilla, wełniane sweterki do kupienia - jarmark świąteczny. Lodowisko na środku, kolędy lecące już gdzieś z głośników. Przepychanie się w tłumie, kupowanie prezentów, a w tym wszystkim gdzieś ja. Przemarznięta oddalona od swojego szczęścia ponad 300km. Zaciskam palce i próbuję zrobić krok do przodu, ale nie potrafię. Dopiero kolejna gorąca łza zmusza mnie, do oderwania od szwów prawej dłoni i otarcia nią mokrego policzka. Wprawiam w ruch serce, wypowiadając Jego imię i ruszam zamówić kubek kakao, gdy tak naprawdę pragnę poprosić o Niego. /happylove
|
|
|
|