 |
teraz jestem z siebie zajebiście dumna. przyszłam od znajomych, usiadłam na kompa, włączyłam muze. i wiecie co ? nawet nie chcę mi się jakoś być smutną, przez takiego debila jakim jesteś ty. nawet nie będę pisać tego z wielkiej litery, bo teraz jesteś już dla mnie nikim. wieczór rozpoczęłam wesoło. / marchewkowybanan
|
|
 |
zaraz z kumplami na miasto, paczka fajek i browar. dym będzie zagłuszał moje myśli o tobie. chociaż przez chwilę zapomnę o nas, o tobie.. to co nas łączyło. ale co to daje, jeżeli wrócę do domu, odpalę kompa, włączę starą muzykę ? wszystko wróci. / marchewkowybanan
|
|
 |
niedziela, zawsze po niej jest poniedziałek - przeważnie to nienawidzę tego dnia, ale gdy ma się ferie, to.. kocha się nawet poniedziałki. / marchewkowybanan
|
|
 |
naprawdę cieszę się, że widzę Ciebie znów, choć było tyle ciężkich chwil, tyle niepotrzebnych słów. / pezet
|
|
 |
chcę się tanio sprzedać i móc utkwić w Twoim szczęściu. nic mi nie potrzeba, zabierz mnie. wszystko jedno gdzie. / pezet
|
|
 |
dotyk Twój i niczego już nie jestem pewna.
|
|
 |
dlaczego zawsze ja muszę coś spierdolić ? chociaż ja uważam, że tego nie robię. no sorry, ty obgadujesz, a potem zwalasz na mnie. ty zdradzasz, a potem masz pretensje, że o ciebie walczę.. kompletny bezsens. / marchewkowybanan
|
|
 |
znasz mnie ? to dziękuj Bogu za ten zaszczyt, który Cię spotkał. nie każdy ma do tego takie prawo. nie znasz ? to żałuj, ale widocznie słuchasz plotek, które krążą na mieście, na mój temat. / marchewkowybanan
|
|
 |
ja już mam jakiegoś pierdolca na Twój temat. gdziekolwiek jest jakiś wątek miłosny, jakieś słowa, gesty, ruchy.. zawsze wyobrażam sobie mnie i Ciebie. to chore. / marchewkowybanan
|
|
 |
może masz wille, jakiegoś super ekstra debila kolo siebie, kase, kosmetyki, sprzątaczkę, kucharkę i te inne stworzonka. ale ja mam kumpli, paczkę fajek, browara i muzykę. myślisz że jesteś lepsza ? to źle mylisz. nigdy nie będziesz lepsza z 1 kilogramem tapety. / marchewkowybanan
|
|
|
|