 |
Miłość jest to jakieś nie wiadomo co , przychodzące nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak , i sprawiające ból nie wiadomo dlaczego .
|
|
 |
Uwielbiam to uczucie , gdy chwytasz mnie w pasie , przyciągasz do siebie i całujesz w usta . | dzyndzel
|
|
 |
I chciałabym wracać do mieszkania , pełna pewności , że kiedy wejdę do pokoju , to będziesz tam . Będziesz leżał na kanapie , z tym niesamowitym uśmiechem . Że będziesz na mnie czekał i powitasz mnie tak , jak zawsze chciałam być witana . | dzyndzel
|
|
 |
Obiecywał,przysięgał ,że będzie zawsze ,nie opuści nigdy ,nie pozwoli mi odejść ,ale gdy odchodziłam nie zrobił nic żeby mnie zatrzymać ,przecież wiedział ,że tak naprawdę chcę być tylko przy nim|kissmebabyx3
|
|
 |
Chciałam żeby napisał,błagałam o to Boga ,prosiłam.Napisał ,po 15 minutach żałowałam ,że tego chciałam.|kissmebabyx3
|
|
 |
Błądzę oczami po ekranie laptopa ,najczęściej zatrzymuj się w lewym dolnym rogu czekając na migającą kopertę, z wiadomością od ciebie |kissmebabyx3
|
|
 |
Chciałabym się rozpłakać jak małe dziecko ,chociaż wiem ,że to i tak nic nie pomoże|kissmebabyx3
|
|
 |
"-logiczne myślenie nie boli -wiem i ja tak myślę" czytając to prawie udusiłam się z śmiechu, kochanie zacznijmy od tego ,że Ty nie myślisz : ) |kissmebabyx3
|
|
 |
Gdybyś ustał teraz przede mną ,wyzwałabym Cię ,krzyknęła prosto w twarz jak bardzo Cię nienawidzę pewnie dostał byś w twarz ,a odchodząc szepnęłabym cicho jak bardzo Cię kocham |kissmebabyx3
|
|
 |
Rok od bycia razem ,napisał.Ja tak jak i on pisaliśmy z nienawiścią a nie z miłością tak jak rok temu.|kissmebabyx3
|
|
 |
"- Myślisz, że ja będę o niego zazdrosny? chuja kurwa, myślałem, że coś może być między nami, ale się kurwa myliłem. - Nie myślę tak. Po prostu potrzebowałam pieprzonej czułości i niestety, tylko on mógł mi ją w tamtym momencie dać, jak widać. Na marginesie, jeśli Cię to w jakimś stopniu jeszcze interesuje, chuja mi to dało. Jestem mu wdzięczna jedynie za pewne wsparcie i rozmowę, bo choć był blisko mnie i usilnie chciałam, żeby to mi wystarczało to jednak - no nie styka. Bo do Ciebie przywiązałam się na innej płaszczyźnie, której on nie zapełni. Nie jest Tobą, rozumiesz? I nawet nie chciałabym, żeby był, bo... chciałabym, w pewnym stopniu, Ciebie, lecz cała reszta buzujących się we mnie zastanowień, sądzi, że dam radę. Teraz; natomiast nie dałabym rady gdybym kiedyś musiała przechodzić przez to na nowo. Zresztą, cholera. Nie ma tematu. Trzymaj się" po rozmowach i spotkaniu z nim miało być łatwiej...? boli, kurwa.
|
|
 |
- muszę odebrać, proszę. zaraz wrócę, tylko z nią porozmawiam. - jakimś cudem wyraził zgodę na moją prośbę, a ja odbierając połączenie od przyjaciółki, odchodziłam coraz dalej. w końcu usiadłam na ławce, chowając twarz w dłonie. opowiadałam jej o tym, co się dzieje, ocierając wierzchem dłoni kolejne łzy wypływające na policzki. poczułam jak siada za mną, obejmując szczelnie udami moje uda. - nie płacz. boże, nie płacz przez tego skurwysyna. ja go nie rozumiem, jego decyzji. nigdy nie zrozumiem. - tulił mnie do siebie, kiedy kończyłam rozmowę. potrafił być przy mnie tak blisko, tak dotkliwie i czule, ze świadomością, że moje serce jest teraz całkiem niedostępne i oddalone, nie mając na uwadze tego, iż znów będę torturować jego mięsień, wbijając się tuż koło mostka.
|
|
|
|