 |
|
Moja osoba jest najlepszym przykładem tego , ze pomimo wrednego charakteru, wulgarnej osobowosci i buntowniczego nastawienia do swiata, mozna pokochac kogos tak bardzo, ze nawet jesli dzien po dniu Cie zabija , to nigdy nie uslyszy od Ciebie ani jednego złego słowa.
|
|
|
|
Dla mnie nie ma juz nadziei. Ja juz nie wyobrazam sobie zycia bez Ciebie. Albo sie powiesze, albo umre z głodu , a w najlepszym wypadku, z moim słabym sercem, pierdolne na zawał od razu jak powiesz mi , ze to koniec.
|
|
|
|
Przybiłes na mnie wielka czerwona pieczątke z napisem PRZETERMINOWANA i schowałes w najgłebszą półke, zeby nikt mnie nie znalazł.
|
|
|
|
I bedziesz tym moim pieprzonym rodzjem prywatnej marihuany, dopoki nie zacpam sie Toba na smierc.
|
|
|
|
Pytasz, dlaczego nienawidze niedziel. Nienawidze, bo dla mnie to najbardziej puste, z najbardziej pustych dni. A ja spedzam je siedzac w pustej wannie, jedzac czekolade i płacząc.
|
|
|
|
Bo dla mnie nie ma lepszych czy gorszych dni. Wszystkie sa takie same. Wszystkie sa pozbawione sensu.
|
|
|
|
Do tej pory Ci sie nie stawiałam. Do tej pory robiłam co chciales, bez słowa sprzeciwu . Do tej pory wysłuchiwałam Twoich nedznych kłamstw i wymówek , naiwnie Ci wierzac. Ale nadeszła ta pora,ze jestem gotowa napluc Ci w twarz , a potem uderzyc w brzuch z taka siła, zeby juz nigdy przez mysl Ci nie przeszło, ze mozesz mnie wykorzystywac.
|
|
|
|
Jestem blada i chuda bo nie mam apetytu. Jestem wiecznie zmeczona bo mam chore serce. Jestem nieszczesliwa bo nie mam sensu w zyciu. Jestem samotna bo nie potrafie ufac. A wszystko to dlatego,ze moj apetyt,serce,sens zycia i zaufanie powierzyłam Tobie. A Ty to wszystko wziałes i podeptałes na moich oczach.
|
|
|
|
Za te wieczory kiedy w słuchawkach bez przerwy leca trzy te same piosenki, a na podłoge upadają przemoczone chusteczki higieniczne i papierki po cukierkach. Za te dni kiedy nie wiem co ze soba zrobic, miotam sie od łazienki do pokoju i szaleje z rozpaczy. Za te lata, miesiace, tygodnie bez Ciebie. N.i.e.n.a.w.i.d.z.e.
|
|
|
|
I łatwo Ci mowic: "zrob cos, nie poddawaj sie!" Ale co ja mam niby zrobic? Nie potrafie tak o wziasc i zaczac cieszyc sie zyciem!
|
|
|
|
Było ich wielu. Kochali mnie, próbujac ominac moja obojetnosc. Opiekowali sie mna jak nikt inny. Martwili sie o mnie, wiedzac o moim słabym zdrowiu dopytywali jak sie czuje. Doceniali mnie, potrafili opowiadac mi o swoich uczuciach do mnie. Robili dla mnie wszystko, nawet to czego zupełnie nie potrzebowałam. Paru z nich nawet udało sie poruszyc moje martwe serce. A potem odchodzili widzac , ze nie traktuje ich powaznie.Bo ja nie potrafiłam kochac ich z taka wzajemnoscia. Bo nie kochałam ich tak jakby chcieli. Tak jak ja bym chciala. Bo taka idiotka ze mnie, ze akurat musiałam pokochac zimnego , egoistycznego skurwysyna ktory tylko sie mna bawi i ma mnie gdzies.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
