 |
Uwielbiam Cię, uwielbiam Cię bo jesteś moją ucieczką, bo zawsze mogę do Ciebie zadzwonić a Ty wyciągniesz mnie na jakiś melanż żeby pomóc mi zapomnieć, uwielbiam Cię bo zawsze słuchasz mojego smętnego pierdolenia do samego końca, uwielbiam Ci,bo pomagasz mi powoli uniezależnić się od starszych, uwielbiam myśl, że po prostu jesteś, że z Tobą jestem bezpieczna i że nie robisz tego z przymusu, że Ty po prostu chcesz ze mną być.
|
|
 |
Kurwa nienawidzę tego domu,gdzie nikt nikogo nie kocha, nienawidzę ich wszystkich, jedyne co potrafią to uświadamianie mi jakim śmieciem dla nich jestem, nie ma kurwa dnia żeby ktoś nie zdarł na mnie mordy za jakaś bzdurę, nie ma dnia żebym nie usłyszała jak bardzo się na mnie zawodzą, nie rozumiem kurwa jak można w ten sposób traktować własne dziecko, przecież oni dla obcego z ulicy mają więcej ciepła i zrozumienia niż dla mnie.
|
|
 |
Bo tak naprawdę to nic mnie już nie cieszy, i tak na poważnie to mało kto mnie wzrusza, czuje jak życie pierdoli mnie coraz mocniej i nie mam ani siły ani nawet ochoty żeby coś z tym zrobić.
|
|
 |
Jeśli myślisz,że jak odsłonisz jeszcze więcej cycków to zostawi mnie dla Ciebie, to kurwa powodzenia w życiu skarbie.
|
|
 |
Oto połączeni dawcy jak dres i paski z grą o duże stawki Wiatr żaglom, wiatr włosom, młodość ku niebiosom niosą beztroską i bosą. No to cisną szosą kierunek samosąd, z tyłu jak posąg postać z kosą / Rahim < 3
|
|
 |
A teraz wróć.Wróć i zapomnijmy o tym,że kiedykolwiek musieliśmy żyć osobno.
|
|
 |
Daj mi kurwą ta pieprzoną pewność. Udowodnij mi,że choć odrobinę opłaca się dla Ciebie poświęcać. Tylko tyle.
|
|
|
|