 |
czasem mam ochotę zniknąć z tego świata. odejść stąd tak po prostu, pozostawiając cały ten syf za sobą.
|
|
 |
to uczucie, kiedy uświadamiasz sobie, że tak naprawdę nie masz już na kogo liczyć.
|
|
 |
mam wszystkiego dość,kładę się na łóżku włączam muzykę i nagle przed oczami mam całe moje życie. Wszystkie popełnione błędy, które chciałabym cofnąć, podjąć inną decyzję,ale już za późno .Ale dam radę w końcu mam przyjaciół rodzinę, oni nawet jak mnie nie wspierają są przy mnie. Znajduję we mnie resztki nadziei, ocieram łzy i jestem gotowa dalej żyć, będzie ciężko ,ale w końcu dam radę .
|
|
 |
Tak często mam ochotę wyłączyć się z tego świata. Odejść, nie pozostawiając po sobie żalu. Z daleka od tych kłamstw, chamstwa, zdrad i fałszu, od tych jebanych uczuć, które tak bezlitośnie ranią ludzi.
|
|
 |
To takie urocze, gdy piszesz do mnie, że tęsknisz. / noloveloyou
|
|
 |
Nigdy bym nie pomyślała, że mógłbyś być tym, który skradnie moje serce. Pojawiłeś się i od razu zwaliłeś mnie z nóg.
|
|
 |
Wszystko się pierdoli, a ja ciągle mam nadzieje.
|
|
 |
momentem zwrotnym jest ten w którym nie możesz się rozpłakać bo nie masz już czym. kiedy Twoje ciało nie potrafi zareagować na ten prymitywny ból wbijającego się noża w Twoje plecy przez sam los. mózg nie jest w stanie przetworzyć pytania dlaczego życie tak strasznie kopie Cię w Twoją godność, a Twoje ręce nauczyły się drżeć na tyle mocno, że trzymanie kubka z kawą sprawia Ci problem jak co najmniej u staruszka z pląsawicą.
|
|
 |
stoisz na tym pieprzonym balkonie o 4 nad ranem, znudzona kotłowaniem się w łóżku i niemocą spłodzoną przez niemożność zaśnięcia. w ustach papieros, poruszając tylko zębami kiepujesz za barierkę. dłonie, drżące, zmarznięte w kieszeniach Twojej bluzy. wszystko jest przerażająco szare, a cisza o tej porze porównywalna do tej w horrorze, kiedy morderca poluje na swoją ofiarę. stoisz, marzniesz i powstrzymujesz się od rutynowego płaczu mając świadomość, że zamiast łez z Twoich kanalików wydostałyby się, szklące sopelki zważając na temperaturę i stan emocjonalny Twojego serca, w którym musisz zamykać drzwi zważywszy na przeciąg i panującą w nim pustkę.
|
|
 |
Jeśli tylko zechcesz być mój, bądź pewny, że nigdy nie pozwolę Ci odejść. Zechciej, proszę.
|
|
 |
Nienawidzę gdy masz zły dzień. Nie cierpię uważać na każde słowo jakie wypowiadam, każde zdanie jakie sformułuję - nienawidzę Cię takiego. Jesteś wtedy tak cholernie podły, zimny i skurwysyński - a przecież potrafisz być inny. / veriolla
|
|
 |
* Wiesz, czasem bywa tak, że sam naprawdę nie wiesz dokąd zmierza Twój świat. Tysiące myśli, słowa ranią tak, Ty na kolanach prosisz Boga - daj mi ten znak.
|
|
|
|