 |
|
Więc pij za wolność i wyjście na prostą, osobno, Bo razem nam się zjebał światopogląd, podobno,
|
|
 |
|
I chuj, już się nie martwię. Nie obchodzi mnie jak mnie nazwiesz.
|
|
 |
|
Skończyła na kolanach nim wstaje słońce, poznałem jak smakuje sperma z koksem, jontem.
|
|
 |
|
Szukasz męża? Ej! Mała nie mam ożenku w planach, gdy dwie obce sztuki siadają mi na kolanach.
|
|
 |
|
Sypią anielski pył, choć ze ścieżki do piekła, kilku chce tu zapomnieć, inni wolą pamiętać.
|
|
 |
|
Za wszystko alkohol, złoto zdejmuję z palców, diabełek w moi barku szepce : tankuj, tankuj.
|
|
 |
|
Kiedy z panną do klubu wbijam przed północą wykidajło ma minę jakbym miał walczyć z Gołotą.
|
|
 |
|
Ziomy tu palą, piją, dostają korby koksu, gwałcą dekalog siedem dni w tygodniu.
|
|
 |
|
Czego od nas oczekujesz? Kultury picia? Mamy we krwi obyczaj jak by ktoś pytał.
|
|
 |
|
Wróćmy do mnie, opowiem Ci hisitorię, stoje przy barze z ziomblem, choć słucham ich na codzień.
|
|
 |
|
Niunie tańczą, Ty tankuj, tankuj moi ludzie sie bawią, czuć zapach blantów.
|
|
 |
|
Jeśli chodzi o melanż sprawa jest jasna, nie odstawiamy szkła, dopóki na to stać nas.
|
|
|
|