 |
pierwszy buch za zapomnienie, drugi za szczęście. trzecie za miłość, czwarty za życie. piąty za zdrowie, szósty za Ciebie... siedemdziesiąty siódmy za twoje oczy, siedemdziesiąty ósmy za twoje usta. i tak do końca życia. codziennie tyle samo buchów. coś, co stało się tak ważną dla mnie rutyną. coś, co daje mi siłę.
|
|
 |
chcę obudzić się w innych realiach. tymczasem dobranoc.
|
|
 |
po raz ostatni popatrzę na twoje wargi biegnąc drogą nienawiści, byle jak najdalej ciebie.
|
|
 |
w tekstach złamane serca, a miłość nadal uzależnia.
|
|
 |
wrzuć na luz, teraz będzie tylko gorzej.
|
|
 |
Zerwijmy każdą czterolistną koniczynę. Policzmy wszystkie gwiazdy na niebie. Pokonajmy bezwzględne bariery rzeczywistości. Razem..
|
|
 |
My heart big but it beat quiet.
|
|
 |
nosisz przeszłość w sobie, ciągniesz ją za sobą na grubym, niezniszczalnym łańcuchu bez względu na to, jak daleko w przyszłość patrzysz. przez długi czas możesz ją ignorować, ale nie możesz od niej uciec
|
|
 |
z całą pewnością wydobywany z wewnątrz chłód zatracił swój sens w obliczu ciepła, którym emitujesz
|
|
 |
chociaż to świat, w którym szczerość więdnie
najcenniejsza jest prawda - używa się jej oszczędnie
|
|
 |
Łza spada z oka, na policzku błyszczy
Usta zamknięte, Ty patrzysz i milczysz
|
|
|
|