 |
byłeś dla mnie zawsze.mogłam zadzwonić nawet o piątej nad ranem - a w słuchawce nie usłyszeć krzyku, tylko poważne 'co jest?'. miałam Cię na wyłączność - gdy tylko coś się działo, byłam najważniejsza. wysłuchiwałeś każdego mojego problemu - i dawałałeś mi dojrzałe rady. krzyczałeś, gdy nie potrafiłam się pozbierać. nie podawałeś mi ręki - tylko motywowałeś do tego, bym sama wstała z gleby. tłumaczyłeś mi każdą emocję, każde zagranie, każde słowo, którego nie mogłam ogarnąć. mówiłeś mi o sobie wszystko. byłam pierwszą, która wiedziała o każdym Twoim problemie. potrafiliśmy się dla siebie podnieść z łóżka o godzinie czwartej , gdy tylko drugie miało problem - nie zważając na to, że o szóstej trzeba było wstać - czy to do szkoły, czy do pracy. byliśmy dla siebie tak bardzo ważni.. i wszystko po to by teraz dać mi do zrozumienia, że znaczyłam tyle co zeszłoroczny śnieg? w sumie nawet mniej - bo gdy on topniał, przejmowałeś się, że będzie błoto-a gdy traciłeś mnie,byłeś obojętny../veriolla
|
|
 |
Będąc z Tobą nigdy nie miałam z rana problemu w co się ubrać , zawsze powtarzałeś , że nie obchodzi Cię co na siebie założę i tak dla Ciebie będę tą najpiękniejszą . / kinia-96
|
|
 |
Nie chce willi z basenem , jeśli mam mieszkać tam sama . Nie chce pieniędzy , jeśli mam wydawać je sama . Nie chce brylantów , jeśli nie mam dla kogo ich nosić . Nie chce mieć telefonu , jeśli nie mam z kim pisać . Nie chce nosić markowych ciuchów , skoro nie mam komu się podobać .. Nie chce chodzić na dyskoteki , jeśli nie będę miała towarzysza do tańca . Nie chce się upijać do nieprzytomności , skoro nikt bezpiecznie mnie nie odniesie do domu .. Nie chce żyć , jeśli mam żyć bez Ciebie .. / kinia-96
|
|
 |
A w tym wszystkim chodzi o to, żeby doceniać te drobnostki, którymi bliskie osoby nas obdarowują każdego dnia.
Nie myśleć co będzie jutro, bo o jutrze można myśleć dopiero o świcie, dopiero w tedy jest nasze .
Bardzo dziękuję garstce osób, które od początku wierzyły, że to wszystko ma sens.
Teraz wiem, że mam wszystko. Pewna wspaniała osoba wpajała mi to dobre pare tygodni . i chwała jej za to.
Prawdziwe pasje, genialne oparcie w rodzinie, zwłaszcza w mamie, przyjaciele dający najlepszego kopa w dupe, gdy trzeba, oraz On, po prostu mój.
Nie jest idealnie w tym moim szczęściu, są małe rysy, czasem większe, czasem mniejsza to oczywiste. Ale to nareszcie jest prawdziwe szczęście .
|
|
 |
usiadła na łóżku, próbując powstrzymać łzy. spoglądała w okno - na zewnątrz strasznie wiało, a krople deszczu co chwila uderzały o szybę. 'więc to koniec?'- zapytał, stojąc za Nią, i nerwowo paląc fajkę. milczała. 'powiedz coś wreszcie' - powiedział już bardziej nerwowo. 'wyjdź' - cicho szepnęła, odwracając się w Jego stronę. 'tylko tyle jesteś w stanie mi powiedzieć, po czterech latach?'-krzyknął. 'wynoś się'- wydarła się najgłośniej jak potrafiła, po czym rzuciła w Jego kierunku ramką z ich wspólnym zdjęciem. odsunął się, patrząc z przerażeniem. zabrał swoją kurtkę, udając się w kierunku wyjścia. 'żałuję. zmarnowałem na Ciebie tyle czasu' - powiedział, zamykając drzwi. gdy tylko wyszedł, osunęła się na podłogę, zasłaniając buzię ręką, by tylko nie krzyczeć. by tylko nie pokazać jak bardzo ją to boli, by tylko znowu nie być tą słabszą... / veriolla
|
|
 |
miliony razy powtarzał, że mu zależy. prosił, bym dała mu szansę. stałam, wpatrzona w Niego obojętnie. odmawiałam. za każdym razem słyszał ode mnie słowa: ' nie, daj sobie spokój'. walczył, długo. raniłam Go najmocniej jak tylko potrafiłam. bawiłam się Nim jak lalką. był na każde moje skinienie. dzisiaj Go nie ma. raz w życiu odpowiedziałam mu 'tak', na pytanie, które pamiętać będę do końca życia: 'nie mam z Nim szans?'. nie miał, absolutnie żadnych. dziś, przechodząc obok mnie, nie jest w stanie nawet uśmiechnąć się do mnie. a gdy od czasu do czasu odezwie się - zawsze czuję ten żal bijący od Niego, i mam świadomość, że postapiłam źle - ale była to pewnego rodzaju ochrona. chroniłam Go przed pocałunkami, w których wyobrażałabym sobie Jego jako kogoś innego. chroniłam Go przed dotykiem, przy którym ja czułabym całkiem inne ciało, i inną osobę. chroniłam Go przed całkowitym zniszczeniem - takim, przez które przeszłam ja. / veriolla
|
|
 |
I wcale nie rozpaczam za Tobą . I wcale nie tęsknię , bo po co ? / kinia-96
|
|
 |
Nie wiem jak Ty, ale ja resztę życia spędzam z Tobą.
|
|
 |
nie chciałam wiele. potrzebowałam tylko prawdy. kilku minut szczerej rozmowy - bez zahamowań, sekretów, i odwracania wzroku. czy to tak wiele prosić Cię o prawdę, po tych wszystkich nieprzespanych, i poświęconych Ci nocach? po każdej rozmowie, i każdym zrozumieniu? czy na prawdę nie zasługuję na szczerość? na kilka zdań wyjaśnień? czy na prawdę tak mało znaczyłam, by traktować mnie jak przedmiot - odstawić na bok, bo akurat teraz nie jest potrzebny?! / veriolla
|
|
 |
czy aby na pewno z każdą łzą stawała się coraz silniejsza.?
|
|
 |
|
jest Ciebie w chuj za dużo w mojej głowie. [m0109]
|
|
 |
Któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz.
|
|
|
|