|
a jeśli pójdzie coś nie tak i siebie znać nie będziemy już, nie powiem jak mi ciebie brak, bo nie ma takich słów
|
|
|
powietrze ma chemiczny smak, leczę strach oddechem z twoich ust, zaciągam się kolejny raz i trzymam tak w płucach zapach twój i boję się każdego dnia, że pęknie nam pod nogami lód
|
|
|
musi minąć kilka dni, już nie będzie każda twarz przypominać ciebie mi
|
|
|
i zanim wytnę cię ze zdjęć, posprzątam pokój z twoich słów
|
|
|
' Nie zadowalaj. Nie kończ gównianej książki. Jeśli nie podoba Ci się menu, opuść restaurację. Jeśli nie
jesteś na właściwej drodze, wysiądź! '
|
|
|
tak, dziś silniejszy, nie obracam się za siebie, choć powracająca przeszłość czasem prześladuje, nie wiesz?
|
|
|
dzięki Tobie skumałem, że ten brzydki świat jest piękny, i nie liczy się tutaj nic t y l k o momenty
|
|
|
możemy sobie dzisiaj odbić tamten czas, wkońcu jest jeszcze tyle nieprzejechanych tras
|
|
|
wiem, twoje serce jest złamane, źle zrośnięte, to moje dzieło, byłem wtedy tylko dużym dzieckiem. / he
|
|
|
nie w standardzie los serca splata nam, w twoich ramionach na koniec świata
|
|
|
jesteś jednym, tym na milion, na pewno dla mnie
|
|
|
|