 |
paranoją jest to, że po spotkaniu z Tobą siedzę i obsesyjnie wącham swoje ubrania przesiąknięte Twoim zapachem. jeszcze większym wariactwem jest fakt, że mam ochotę unikać wody w wszelakiej postaci w odległości na kilometr, bojąc się, że go zmyję. wyobraź sobie moją desperację, kiedy boję się wypić szklanki wody w obawie, że zmyję z moich ust Twój doprowadzający mnie do szału zapach.
|
|
 |
uwielbiam przerywać Ci w trakcie rozmowy, pocałunkiem. wiem, że nienawidzisz jak wchodzi Ci się w słowo, ale mojemu stawaniu na palcach, żeby dosięgnąć Twoich ust nie będziesz się w stanie oprzeć nawet podczas wygłaszania przemowy swojego życia.
|
|
 |
jego obecność przy moim boku była czymś naturalnym. był obok niezależnie od każdej sytuacji. głęboko w pamięci zapadały mi wszystkie chwile, nawet te nieistotne, błahe. dobrze wiem, w jaki sposób trzyma długopis, jak śmiejąc się marszczy nos i jak patrzy, kiedy mówi o czymś co kocha. to piękne, że kiedy otwierałam oczy budząc się ze snu, widziałam jego twarz, która zapewniała mi ogromne poczucie bezpieczeństwa. czułam, że w końcu mam dla kogo żyć. był cudowną formą uzależnienia. poznanie jego osoby było najbardziej wartościowym darem, jaki kiedykolwiek dostałam. nikogo w moim życiu nie pokochałam tak mocno. już rozumiesz, dlaczego nie mogę zapomnieć?
|
|
 |
Zabija mnie ta jej niepewność i niestabilność uczuć.
|
|
 |
aa, abstracion się musi pochwalić, iż ma faceta. dlategóż od teraz wpisy wyłącznie o szczęśliwej miłości. czekajcie cierpliwie cukiereczki, aż mnie chyci wena < 3.
|
|
 |
jeśli przyszło cierpienie, lepiej je przyjąć, bo nie zlikwidujesz go, udając, że go nie ma. jeśli przyszła radość, lepiej ją przyjąć, niż bać się, że pewnego dnia się skończy.
|
|
 |
zawsze istnieje ktoś, kto martwi się, cieszy albo tak samo cierpi jak Ty. to dodaje ci sił, żeby stawić czoło wyzwaniom.
|
|
 |
miłość jest dziką siłą. kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach.
|
|
 |
bywają takie krótkie, ulotne chwile jak ta, która właśnie nadchodzi, kiedy spoglądam w czyjeś oczy i wiem, że nie jestem sam.
|
|
 |
brakuje nam odwagi, żeby podążać za marzeniami, za znakami. może stąd bierze się ten smutek?
|
|
 |
jesteś zbyt przewidywalny, jak na moją przepełnioną inteligencją osobowość.
|
|
 |
dzisiaj uciekam od teraźniejszości.
chcę by było jak kiedyś,
pomóż mi przenieś się w tamte czasy.
|
|
|
|