 |
Była 3 w nocy,impreza skończyła się już dobrą godzinę wcześniej.Nie wiem jak to się stało ale zostaliśmy sami,ja on i wygasające ognisko.Nic dziwnego,przynajmniej nie dla mnie w końcu stosunkowo często zdarzało mi się wychodzić jako ostatniej z tego typu melanży.Nie chciałam tam być,nie z nim. Ale nie wiedziałam co stało się z moją torebką nie wspominając już o komórce przez którą mogłabym ogarnąć jakąkolwiek taksówkę.Byliśmy dość mocno porobieni,ja aż za bardzo. Milczeliśmy,ja chyba nawet przysnęłam i wtedy usłyszałam jego głos. 'wiesz ja dłużej tak nie mogę,tęsknie za Tobą,tęsknie za tym co było,za nami .Może moglibyśmy spróbować jeszcze raz . jeszcze,znowu,razem" resztę słów zaczął wypowiadać bez ładu i składu nie wiem czy była to wina alkoholu czy też zdenerwowania , nieważne. Najważniejsze było to że w końcu usłyszałam słowa na które czekałam od dawna i dotarło do mnie że nie ma to już dla mnie żadnego znaczenia,wyleczyłam się z niego,w końcu się z niego wyleczyłam/nacpanaaa
|
|
 |
będę siedzieć i organizować zbieg okoliczności. tylko i wyłącznie po to, żebyś nachylił się nade mną i szepnął, że jestem tą na którą czekałeś.
|
|
 |
nie kłamię mówiąc, że nie mogę żyć bez Ciebie. to nie jest kwestia tego, że mogę ale nie chcę. nie potrafię. nie wyobrażam sobie, podnieść rano powiek i nie zacząć się zastanawiać nad tym czy też już się obudziłeś. nie wyobrażam sobie, nie napisać do Ciebie smsa przypominając o moim uczuciu względem Ciebie, które czasami mnie niszczy bardziej niż najgorsze świństwo ingerujące w nasz organizm. nie umiałabym Cię spotkać na ulicy i nie podbiec po drodze prawie zwracając przepełniające mnie szczęście i nie rzucić Ci się na szyję i powiedzieć jak Cię kocham, mając świadomość że pewnie znienawidziłeś już te 2 słowa przez ich codzienny nadmiar, jak najbardziej znienawidzone przez Ciebie pomidory. nie umiałabym. nie chcę się uczyć. nie chcę zapominać. bo szczęście nie jest nam dane po to, żeby się go wyzbywać w jakiejkolwiek postaci. nawet wspomnień.
|
|
 |
I niby wszystko jest w porządku , niby zasypiam i niby się nie przejmuję . | dzyndzel
|
|
 |
Albowiem chciałabym Cię przytulić , ale nie chcę tęsknić później za tym uściskiem . Amen .
|
|
 |
Teraz zasługujesz jedynie na wyzwiska wychodzące z moich ust w kierunku twojej osoby i na pisanie twojego imienia małą literą , bo takich szmat , jak ty się nie szanuję . | dzyndzel
|
|
 |
Idę na papierosa znów , by pośród dymu nikotyny utracić wspomnienia . Pierwszą i ostatnią rzecz , która nas łączy .
|
|
 |
Frajerstwo wypisane na twarzy , Skurwysyństwo w genach i jebana Podłość płynąca w żyłach . I pomyśleć , że jej serce mogło kochać kogoś takiego . | dzyndzelek
|
|
 |
Przez jednego skurwiela skreślasz innych . | dzyndzelek
|
|
 |
Pamiętaj , że możesz stać się dla kogoś w krótkim czasie wszystkim, a po jakimś czasie niczym .
|
|
 |
uśmiechaj się mimo wszystko , to najbardziej wkurza ludzi , którzy życzą Ci źle . | dzyndzelek
|
|
|
|