 |
najważniejsze w życiu, jest żeby od czasu do czasu, nie za często, ale od czasu do czasu bywać szczęśliwym
|
|
 |
"Nieszczęśliwa miłość. A z tego nie tak łatwo się wyleczyć. Nie ma na to lekarstwa. Nie ma jak temu zaradzić. Nie wiadomo, kiedy minie. Nawet nie wiadomo, jak bardzo boli. Tylko czas może pomóc. I to bardzo. Bo im piękniejsza była miłość, tym dłuższe będzie cierpienie, kiedy ta miłość się skończy."
|
|
 |
Dopiero teraz widzę jaki jesteś naprawdę. Ty już dawno mnie skreśliłeś, zapomniałeś o mnie. Teraz ja muszę zapomnieć o Tobie. Muszę poukładać sobie to wszystko i zacząć żyć na nowo. Muszę pogodzić się z losem. Kocham Cię i zawsze będę, ale w końcu trzeba zapomnieć. Ty już dawno mnie skreśliłeś, teraz nawet nie pamiętasz kim jestem i choć to będzie bardzo trudne teraz ja muszę zapomnieć. Mam nadzieję, że w końcu znajdziesz taką dziewczynę, która potraktujesz poważnie i która będziesz kochał tak jak ja kochałam Ciebie. / cz.2
|
|
 |
Tak wiele razy chciałam z Tobą pogadać, wyjaśnić to wszystko. Tyle razy chciałam do Ciebie napisać, ale nigdy nie miałam odwagi. Zawsze towarzyszyła mi myśl, że powinnam Ci dać spokój, że nie powinnam się narzucać. Tak chyba było najlepiej. Z perspektywy czasu widzę, że dla Ciebie to wszystko nie miało najmniejszego znaczenia, że ja nigdy się dla Ciebie nie liczyłam. Zrozumiałam, ze byłam strasznie głupia. Wyobrażałam sobie, że to będzie wielka, romantyczna miłość, a przecież w dzisiejszym świecie bardzo rzadko to się zdarza. Myślałam, że to będzie coś niezwykłego, a to była tylko zabawa. Nie zmuszę Cię do miłości, nie sprawię byś traktował mnie poważnie. Idealizowałam Cię, wmawiałam sobie, że jesteś inny. Chciałam żebyś taki był, niestety rzeczywistość bywa inna. Teraz bawi mnie to, bawi mnie moje zachowanie i poglądy. / cz. 1
|
|
 |
nie zakładaj, że wiesz, co czuje druga osoba.
|
|
 |
Życzę Ci abyś kiedyś na swej drodze spotkał prawdziwą miłość i obyś w końcu nauczył się ją doceniać. Mam nadzieję, ze znajdziesz kogoś z kim będziesz naprawdę szczęśliwy ;)
|
|
 |
To już koniec, Już nigdy nie będę mogła się do Ciebie przytulić, już nigdy nie pójdziemy na długo spacer, nie będziemy się zaczepiać, żartować. Już nigdy nie będziemy ze sobą rozmawiać, pisać czy wysyłać sobie tych słodkich esemesów. Ja dla Ciebie już dawno przestałam istnieć, teraz Ty musisz przestać istnieć dla mnie . Ufam, ze własnie tak miało być, że my powinniśmy o sobie zapomnieć już na zawsze... Choć tak trudno jest to zaakceptować, trzeba powiedzieć Żegnaj kochanie... ;c
|
|
 |
Wyszłam z budynku, nie płakałam, nie czułam nic. Przyjaciel wyszedł za mną, wołał mnie. Nie słuchałam go, nie odwracałam się, nie reagowałam. Chwilę później dopadły mnie łzy, nie widziałam nic przez zaszklone oczy. 'Co Ty robisz, uważaj!' Usłyszałam głos tego samego przyjaciela i piski opon. Odepchnęłam go i zaczęłam iść dalej, co chwile biegnąc, ile sił w nogach. Nie wytrzymałam, upadłam na ziemie. Wyjęłam zeszyt, wyrwałam kartkę i zaczęłam pisać. 'Nadal jesteś mój, mimo, że Twoje serce nie bije ani dla mnie, ani dla nikogo innego. Moja miłość nigdy nie zaśnie, tak jak Ty to zrobiłeś. Kocham Cię na zawsze. Nie zapomnę Cię. Ale będę musiała iść dalej. Nie miej mi tego za złe. Przepraszam, kocham Cię, kocham Cię...' Przystawiłam twarz do kartki, pocałowałam ją, zostawiając na niej ślad błyszczyku i mokrych rzęs. Wyjęłam zapalniczkę z torby i podpaliłam kartkę. Płonęła, tak, jakby chciała pokazać jak mocna była nasza miłość. Rzuciłam kartkę na ziemię i odeszłam. Żyć dalej. Obiecałam mu.
|
|
 |
To co dzisiaj nast przerasta, jutro juz bedzie niczym.
|
|
 |
Przemilczę Twoje milczenie.
|
|
 |
Prosiłeś, bym nauczyła Cię kochać. Chciałeś, bym pokazała Ci szczęście. Zrobiłam to. Zrobiłam to, co do mnie należało. Zrobiłam to, co zrobiłaby każda, zakochana. Sprawiłam, że byłeś szczęśliwy, mimo mojego cierpienia.
|
|
 |
Wejdziesz do domu, zdejmiesz buty i bez żadnego wytłumaczenia pójdziesz do swojego pokoju. Przyjdzie do Ciebie mama, zapytać się, co się stało. Uśmiechniesz się i powiesz, że nic, tylko musisz coś szybko sprawdzić. Uwierzy, zostawi Cię. Przyjdzie do Ciebie pies, położy się jak najbliżej Ciebie i będzie czekał. Wejdziesz na komputer, zaczniesz usuwać wszystkie zdjęcia. Po godzinie przyjdzie mama. 'Jak Twoje serduszko?' Zapyta, siadając na kanapie. 'Troszkę złamane' Odpowiesz, chociaż chciałabyś, żeby było tylko troszkę złamane. Mama wstanie, da Ci buziaka w głowę i wyjdzie, pies dalej leży. Wyłączysz komputer, usiądziesz naprzeciwko zwierzaka. 'Zostawił mnie. Dla innej.' Wyszepczesz tak, że tylko on to usłyszy. Przyjdzie do Ciebie, trąci Cię parę razy nosem i kładąc się, pyszczek położy na Twoim udzie. Zaczniesz płakać. Spazmatycznie. Poczujesz to, poznasz, zobaczysz...
|
|
|
|