 |
nie puszczaj mojej dłoni, chce byc źródłem ciepła. twój puls daje mi puls, razem biją nasze serca
|
|
 |
sam nie mam po co być, ty jesteś rozwiązaniem, wiem która droga iść, dalej pójdziemy razem
|
|
 |
i czuje wciąż twój oddech na mojej szyi
|
|
 |
włóż dłoń w moją dłoń przebrniemy przez to razem, tylko tak damy rade
|
|
 |
jak najciszej, mów do mnie jak najciszej. słyszę wszystko, każdy szczegół, szum twojego krwiobiegu
|
|
 |
są uczucia, dla których warto jest cierpieć
|
|
 |
chcę z Tobą iść tam, gdzie nie ma złych wspomnień, weź moją dłoń, chwyć i nie miej złych o mnie
|
|
 |
chyba lepiej nie mieć, niż za chwilę Ciebie stracić
|
|
 |
więc jeśli tego chcesz, to po prostu weź mnie, ja nie będę się opierał bo po prostu jesteś
|
|
 |
-Mam wrażenie, że to działa na mnie bardziej niż na nią. -Co masz na myśli? -Za każdym razem, gdy mówię sobie, że idę do przodu, jest cząstka mnie, która nie chcę się tego pozbyć. -To normalne. Byliście zakochani. To nie odchodzi tylko dlatego, że zadeklarujesz chęć pójścia do przodu. -Więc jakim cudem komukolwiek udaje się iść do przodu? -Nie wiem. Myślę, że któregoś dnia poznasz kogoś nowego i szaleńczo się zakochasz. I pójdziesz do przodu, nie zdając sobie z tego sprawy.
|
|
 |
nie jestem gorszy niż Ty, za to gorszy niż myślisz
|
|
 |
Znowu przygryzam wargi, przemywam twarz wpatrzony w sufit nostalgii bez gwiazd, jak w bezmiar porażki.
|
|
|
|