|
stałam na środku korytarza, patrząc jak schodzisz po schodach. ta niebieska, skejtowska bluza, pod tym biała, duża koszulka. jakieś za duże jeansy i voxy na nogach. i do tego ta fryzura. idealnie układające się kruczoczarne, trochę dłuższe włosy. podchodzisz do mnie z uśmiechem na twarzy. nie witasz się z kolegami, nie zatrzymujesz się przy nich. idziesz do mnie, prosto do mnie. stajesz naprzeciwko, wyższy o te parę cm. patrzę Ci w oczy, zdejmujesz bluzę. zarzucasz mi ją na ramiona i dajesz buziaka w głowę. narzekam, bo wolałabym gdzie indziej. rozlega się dzwonek. stoimy tak, śmiejąc się do siebie. niby początki bycia razem, ale jednak coś pięknego. idzie moja nauczycielka matmy, woła mnie. zaczynasz mnie całować, zginam się prawie że, bo wsysasz się we mnie. kocham tamten moment. zapinasz mi bluzę pod samą szyję, łapiesz mnie za rękę, otwierasz drzwi do sali, dajesz ostatniego buziaka i wpychasz mnie do niej na siłę. idealnie. idealnie. idealnie. będę to powtarzać do końca. idealne.
|
|
|
pierwszy buch za zapomnienie, drugi za szczęście. trzecie za miłość, czwarty za życie. piąty za zdrowie, szósty za Ciebie... siedemdziesiąty siódmy za twoje oczy, siedemdziesiąty ósmy za twoje usta. i tak do końca życia. codziennie tyle samo buchów. coś, co stało się tak ważną dla mnie rutyną. coś, co daje mi siłę.
|
|
|
widząc go ponownie po dwóch miesiącach przerwy, nie wiedziałam jak się zachować. nie wiedziałam, czy rzucić się na niego, czy zachować ostrożność. ta nasza miłość była strasznie delikatna, pełna nieporozumień, płaczu, nie chciałam jej psuć. każdego dnia wyobrażałam sobie nasze spotkanie, lecz nie przypuszczałam, że to się tak potoczy. dalej widzę te twoje zielone oczy, gapiące się w moje. dalej czuję twoją rękę, łapiącą moją. dalej czuję twój zapach, uderzający o moje nozdrza. dalej czuję te bijące od ciebie ciepło, kiedy przytulałeś mnie. dalej siedzę w twojej bluzie, od której dostaję szału. nie wiem po co, nie wiem dlaczego to robię, nie wiem nawet, czy długo coś z tego będzie, ale dalej to robię. i chcę to robić. chcę cię kochać ponad wszystko.
|
|
|
|
` Znasz osobę która jest zawsze wesoła prawda.? Ciągle się śmieje.
Wiesz,że ona bardziej cierpi.? Bo ludzie, którzy na co dzień są szczęśliwi, smutek przeżywają w środku. I boli ich to o wiele,wiele bardziej...
|
|
|
Przytulanie ukochanej osoby daje siłę bez dopalaczy, uspokaja bardziej niż papieros.
|
|
|
Błędy bolą, ale to one pokazują nam, czego w przyszłości nie należy robić.
|
|
|
prawdziwa miłość oznacza, że zależy Ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.
|
|
|
Bo jak się kogoś kocha to wierność nie jest żadnym wyczynem.
|
|
|
Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą.
|
|
|
Był tak pewny siebie, że gdy poprosiłam go, aby zgadł co najbardziej lubię jeść i przygotował mi to, bezczelnie wszedł mi na stół i usiadł na talerzu.
|
|
|
a teraz spójrz mi w oczy i powiedz, że nigdy nic do mnie nie czułeś. no dajesz.
|
|
|
|