 |
Nienawidzę sposobu, w jaki mówisz i w jaki się strzyżesz.
Nienawidzę, jak jeździsz moim autem i się gapisz.
Nienawidzę twych butów i tego, że odgadujesz moje myśli.
Nienawidzę cię tak bardzo, że robi mi się niedobrze.
Nienawidzę tego, że zawsze masz rację, i kiedy kłamiesz.
I gdy mnie rozśmieszasz i zmuszasz do płaczu.
Nienawidzę, kiedy cię nie ma i kiedy nie dzwonisz.
ale najbardziej nienawidzę sposobu, w jaki cię nie nienawidzę.
Nawet nie trochę, nawet nie ciut, w ogóle...
|
|
 |
najgorzej jest wtedy gdy sama nie wiesz co robić, w co wierzyć. wierzyć w siebie? walczyć? czy odpuścić. liczyć, że los się odmieni, że się odezwiesz i cała ta żałosna historia skończy się tak jak kończy się w moich snach? a może przestać na ciebie czekać, może zająć się nim. kimś, komu na mnie zależy. polubiłbyś go. i ja go lubię, ale on nigdy nie będzie tobą.
|
|
 |
jeżeli myślałeś, że mówiąc ciche 'pa' wracając do kolegów zaraz po tym jak się pokłóciliśmy, wzbudzisz we mnie żal czy może poczucie winy to się grubo myśliłeś chłopie ! |bite.me.whoyou!
|
|
 |
chciała mu wykrzyczeeć prosto w twarz jak Go niecierpi za to co musiała przez Niego przejść . On nie był w stanie, znów pił nie myśląc o tym jak Ją to boli .. Nie było Go stać nawet na szczerą rozmowę na trzeźwo .. Postanowiła się przełamać i skończyć z tym gówneem, odeszła nie patrząc na konsekwencje . |bite.me.whoyou!
|
|
 |
i nie sądzę , żeby mi brakowało tego wszystkiego . więc, odchodzę . |bite.me.whoyou!
|
|
 |
cześć . Chciałam podziękować wszystkim moblowiczom, których wpisy bardzo mi pomogły .. ;) A szczególnie mojej kochanej SCHOOKI ;*, która pomogła mi zarówno wpisami jak i rozmową . Dzięki Wam dzisiaj zakończyłam rozdział który mnie niszczył doszczętnie . Wkońcu zaczęłam myśleć o sobie i o tym co będzie dla mnie najlepsze . DZIĘKUJĘ WAM . ! ;** ;)
|
|
 |
|
[1]"skończyłam piętnaście lat" - rzuciłam krótkie zdanie, spoglądając na telefon, 3;40, sięgnęłam po torebkę, wyciągając z niej paczkę fajek, po czym odpalając jedną usiadłam na łóżku, zaciągając się dymem. wstałam z łóżka i podeszłam do okna, gdzie niefortunnie usiadłam na parapecie, opierając głowę o zimną szybę. czułam chłód. taki od serca, jak i fizyczny. wszystko się pozmieniało, od tej małolaty z zacieszem od ucha do ucha, po tą na pozór zadowoloną z życia nastolatkę. to taki jedyny dzień w roku, który należy tylko do mnie. powinni być teraz przy mnie najbliżsi. mama - jasne, jest. z tymi swoimi pretensjami jaka to ja nie jestem i ile by to ona nie osiągnęła, gdyby nie ja. z ojczymem, który sięga po kolejne piwo, sapiąc się o byle gówno. i mnóstwem wspomnień. zarówno tych z dawnych lat, jak i tych z wyobraźni. nigdy go nie było, nigdy nie dał mi odczucia, że może stanąć przede mną murem, nie okazywał mi miłości, nie uczył wielu rzeczy, nie pokazywał tego na pozór pięknego świata.
|
|
 |
|
Dobre słowo, bo tylko je można o Tobie powiedzieć. Bo byłeś kimś wyjątkowym, bo byłeś przyjacielem. Jesteś i będziesz zawsze w moim sercu. Nigdy o Tobie nie zapomnę.. wciąż czekam na twój powrót, chociaż wiem że do tego nie dojdzie. Narkotyki pozbawiły Ciebie życia tak bezpodstawnie, zabrały Ciebie, lecz pamięć pozostanie.. Na zawsze w naszych sercach. [*] / śp. Maciek (rozmarzony_a_jak) ~schooki~
|
|
 |
|
Z kolejnymi dniami, kolejnymi sms-ami, kolejnymi myslami przekonywałam się do Niego coraz bardziej. Coraz mocniej Go pragnęłam. Właśnie Jego. Nawet jak nie odpisywał na moje słowa, nie czułam się zawiedziona, bo wcale nie oczekiwałam od Niego odpowiedzi. Po prostu dzieliłam się przeżyciami z minionego dnia i wstukiwałam w komórkę kolejne literki.
|
|
 |
|
Przecież ja go nawet nie znam Nie wiem ile słodzi, jakiej słucha muzyki, o czym myśli gdy wstaje rano Nie moge go kochać. ale kocham :x
|
|
 |
Poprosiłam go kiedyś, by wykrzyczał, że mnie kocha całemu światu. Nie zrobił tego. Jedynie szepnął mi do ucha te dwa słowa. Nie rozumiałam go. Ja byłabym gotowa bez wahania wydobyć z siebie głośne wyznanie tego typu. Myślałam, że może się mnie wstydzi, albo raczej wstydzi się reakcji innych ludzi na to uczucie, jakim mnie darzy. Jednak myliłam się. Pewnego dnia, kiedy nie wytrzymałam napięcia, zaczęłam na niego krzyczeć i spytałam go wprost, czemu obawia się miłości. Oznajmił mi, że wcale tak nie jest... ' - Przecież spełniłem Twoją prośbę. Cały świat miał się dowiedzieć o tym, że Cię kocham. Dlatego Ci to powiedziałem. Naprawdę nie rozumiesz? Ty jesteś całym moim światem' . / bezimienni
|
|
|
|