 |
Kroczyła dumnie przed siebie, z głową uniesioną do góry, uśmiechem na twarzy, idealnie pofalowanymi włosami, w swoich ulubionych ubraniach, pozostawiała po sobie zapach Coco Chanel, a oczy wszystkich mężczyzn wodziły tylko za nią... Dzięki Tobie nauczyła się taka być i pokazać, co ma w sobie najlepsze.
|
|
 |
Był maksymalnie blisko. Jego jedna ręka oplatała mój pas, a drugą czułam na swoich włosach, później na policzku. Swoimi ustami poznawał moje,za każdym razem od początku. Delikatnie muskał, a później wszystko przeradzało się w coś głębokiego, wyjątkowego. Z nim pocałunki nabierały nowego wyrazu... Takie momenty mają tylko jedną wadę- kiedyś musi nastąpić ich koniec.
|
|
 |
Myślę, że chociaż każda kłótnia z Tobą przyprawia mnie o spocenie oczu i nieprzespaną noc, to czasem warto sobie wygarnąć... Chociażby żeby potem słuchać głupich tłumaczeń i zapewnień o tym, jak bardzo Ci zależy.
|
|
 |
To, że czasem nie wytrzymuje z Tobą, nie znaczy, że wytrzymam bez Ciebie.
|
|
 |
Może często marudzę Ci, żebyś się pouczył, nosił wszystkie książki do szkoły, nie pił, nie palił, jeździł najostrożniej jak tylko potrafisz, słuchał rodziców, ale wiesz,jestem taka nadopiekuńcza i upierdliwa, bo kocham Cię najbardziej jak można i martwię się, gdy nie jesteś blisko i nie mogę Cię pilnować.
|
|
 |
Św.Walenty jest również patronem psychicznie chorych dlatego lubię to święto./ scoobychrupek
|
|
 |
-Wiesz co? - Nie wiem -To szkoda, bo ja też nie i myślałam, że mi powiesz. -To powiedz jak będziesz już wiedziała. -Już wiem - Tak? - Kocham Cię.
|
|
 |
Może nikt mnie nie zgwałcił, nie uprowadził, nie jestem bita, śledzona, prześladowana, niekochana, ale mam problemy jak każdy inny człowiek i z niektórymi sprawami czasem po prostu nie umiem sobie poradzić.
|
|
 |
czasami mam ochotę napłakać do mojego ulubionego kubka z kubusiem puchatkiem, a później wręczyć Ci słomkę i kazać je wypić. patrzyłabym, wtedy na Twoją rzewną minę, spowodowaną ich gorzkim smakiem./ net.
|
|
 |
Siedzieli już dobre dziesięć minut w samochodzie przed jej domem. -Już na prawdę wysiadam. -Musisz? -Muszę. Wysiadam. -Mhm . - Idę . - Mhm. - Idę.. zamknął jej usta pocałunkiem, gdy skończyli się całować, zaczęła otwierać drzwi od samochodu. -Muszę. powiedziała. Ostatni raz dał jej buziaka, po czym wysiadła, dziękując mu za miło spędzony dzień. Zamknęła drzwi, chociaż wcale tego nie chciała. Na szybie narysowała kontur serca, odwróciła się i powoli szła przed siebie. Usłyszała, że znowu otworzył drzwi. Odwróciła się i już był przy niej. Tak bardzo cieszyła się, że wtedy wysiadł, by ją przytulić i dać buziaka. Cieszyła się, że tak samo jak ona, nie mógłby odejść bez solidnego, dziesiątego pożegnania.
|
|
|
|