 |
|
- dlaczego ty mnie nie lubisz? - bo wole Cię kochać..
|
|
 |
nie pomyślałeś może, że ja już nie mam siły być obojętna?
|
|
 |
choćby w mojej głowie było milion myśli i tak przyćmisz każdą z nich.
|
|
 |
nie wiem jak Wy babeczki, ale ja to się dziś z domu nie ruszam. ( 5 lipca)
|
|
 |
" wiesz co? chciałabym, żebyśmy w końcu były szczęśliwe. "
|
|
 |
wciąż pamiętam dzień w którym stanął przed moim domem i pomimo wszelkich oporów uparł się, że musi ze mną porozmawiać. nadal mam w pamięci jego łzy, kiedy prosił, żebyśmy coś z tym zrobili, ratowali to, co było jeszcze do niedawna tak piękne. przepraszał za każdą kłótnię, nawet najgłupszą i taką o której już zapomniałam. powiedział, że kocha, i nie potrafi żyć dalej bez mojej ciągłej obecności. bolał mnie Jego widok niemiłosiernie, ale nie wróciłam. zawiodłam Go. zmiażdżyłam Jego serce w tak brutalny sposób, jak kiedyś zniszczono moje
|
|
 |
ona chodziła na przekór wszystkim z podniesioną głową i z uśmiechem na twarzy. gdy mijała jego i jego kolegów wszyscy pękali ze zdziwienia. jak ona z pozoru taka słaba dała radę tylu kopniakom z jego strony. tylu upokorzeniom. jak mogła dać radę z samą sobą. przecież była, taka wrażliwa. a teraz twardo stąpa po ziemi i patrzy przed siebie twardym wzrokiem. zastanawiali się
|
|
 |
źle na mnie działasz.
tak bardzo źle, że zaczyna mi się to podobać.
|
|
 |
następną imprezę zapamiętam całą!
obiecuję.
|
|
 |
cholera! choćbym chciała, nic nie wyczytam z jego oczu. one kipią tajemniczością. błyszczą tak, że nawet nie widać koloru. ale ja widzę. ta ciemna zieleń sprawia, że miękną mi kolana. zapominam najprostszych słów. ale to nie tylko oczy. cały Ty. tajemniczy i nieprzewidywalny. nie do odczytania.
|
|
 |
|
Jego oczy, jego bluza, jego mina gdy mnie widzi, jego głos wyłapywany z tłumu,
jego zapach, jego uśmiech, jego urok i ja miotająca się pomiędzy strachem przed odrzuceniem,
a wizją bajecznego szczęścia.
|
|
 |
- nie wiem co się ze mną dzieje. chodzę przybita. nawet już nie potrafię udawać uśmiechu. cały czas myślę o nim. to jest chore. nie mam chwili bym tego nie robiła. bez przerwy. nie potrafię sobie poradzić z myślą, że coś może mu się stać. nie mogę znieść tego, że jest smutny, coś go boli. nie wiem co się dzieje. - to się nazywa zakochanie.
|
|
|
|