|
jestem zbyt młoda, by tak przez miłość cierpieć.
|
|
|
znowu jestem skrawkiem siebie i tu wracam. po raz kolejny zawierzyłam w miłość, tym razem jeszcze bardziej niż mi się zdawało. zostałam porzucona jak pies, gorzej niż sama się spodziewałam. moblo moim jedynym wytchnieniem... na zawsze.
|
|
|
Jaki kac pulsuje w głowie,
przeżyłem wczoraj ostry balet
|
|
|
po prostu powiedz czego chcesz i módlmy się, by nic nie pamiętać
|
|
|
zrobimy trochę na złość...
|
|
|
kiedyś miałam prawo mieć nadzieję, że za mną pobiegniesz. teraz mogę mieć pewność, że nawet Cię to nie ruszy. to najgorsza świadomość jaką miałam przez te parszywe 18lat.
|
|
|
trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, niepokonanym
|
|
|
dla niektórych kłamstwo to już nie wiem, sposób życia...
|
|
|
Po tak namiętnej nocy jak wierzyć że odszedł? by kochać Cię...
|
|
|
ile Cię trzeba dotknąć razy, by się człowiek poparzył? ale tak, żeby już więcej ani razu, żeby już więcej za nic, żeby już więcej nie miał odwagi... no ile razy?
|
|
|
śmiejesz się w głos, nie obchodzi Cię to czy ustoję czy upadnę
|
|
|
|