 |
|
weź zatrzymaj się na chwile popatrz, ile razy
spierdoliłeś stąd i ile razy wróciłeś.
|
|
 |
|
Jeśli raz mu zaufasz, to już przegrałaś.
|
|
 |
|
To nie była miłość, to była jego paranoja.
|
|
 |
|
najgorzej jest widzieć pustkę w oczach, w których wcześniej widziało się cały świat.
|
|
 |
|
i wtedy pierdolnął, że kocha.
|
|
 |
|
I problemy zwalają Ci się na głowę, jeden po drugim, więcej i więcej bez litości.
|
|
 |
|
Patrzył na mnie. Wpatrywał się jak w obrazek. Nie zrobił nic, po prostu patrzył. Czuł, że musiał mnie zobaczyć. Czuł się winny wszystkiemu co się stało. Ale przecież mógł mnie zatrzymać, wystarczyły dwa słowa. Stchórzył.
|
|
 |
|
I żeby Cię zaniosło na Syberię za moje krzywdy, skurwysynie.
|
|
 |
|
a moja miłość pachnie fajkami i alkoholem. moja miłość jest niegrzeczna.
|
|
 |
|
Twój piękny szczery uśmiech, najlepszy.
|
|
 |
|
my. młodzi, piękni i tak okrutnie nieszczęśliwi...
|
|
 |
|
gładził moje włosy, pocałunkami ścierał łzy z moich policzków, patrzył w zapuchnięte, czerwone oczy, nie przestraszył się zniszczonego makijażu, a co najważniejsze powtarzał, że mnie kocha, tak na zawsze, nad życie.
|
|
|
|