|
chciałabym znaleźć taką książkę, a w niej odpowiedzi o tym co siedzi w was, o czym ten świat do nas bredzi.
|
|
|
są takie rzeczy na które nie mamy wpływu
to my - niechciani, wychowani pośród syfu
wśród brudnych krawężników i szarej monotonii
gdzie czas stoi, dni płyną w kroplach alkoholi
wokół bloki, ci zmęczeni ludzie, spuszczone głowy
puste spojrzenia i nie ma dokąd uciec, chyba
że w ćpanie jarając grudę i dając w banie
tocząc jak skałę swoje marne życie
dalej patrząc na świat przez pryzmat patologii
to my - niechciani, wychowani przez chodnik
ludzie i ich sny zagrzebane betonem
gdzieś tam ja i Ty, róże pod nieboskłonem
i choć wieje chłodem pomimo braku światła
nadziei płomień tli się w naszych płatkach
i to nie koniec jest, to nie porażka
bo nawet na betonie czasem piękny kwiat wyrasta.
|
|
|
tym światem rządzi podłość kreując zatem niebyt
i te kalekie stworzenia nie mogące same przeżyć
ufają tylko nadziei, która ma im przynieść zmiany
wskrzesić plany wyczekują na jeszcze niezadane rany
taka prawda o nas samych a w niej strach i gniew
to korzenie otoczenia, które wychowało mnie.
|
|
|
dzieci wesoło w parku za szkołą
zapaliły papierosy, wyciągnęły zioło
chodnik zapluły brocząc butem w piachu
siedzą na ławeczkach i słuchają rapu.
|
|
|
człowiek dopasowuje się do otoczenia
patrzy przez pryzmat tego, że nic się nie zmienia
a ja doceniam wspomnienia i każde miejsce
bo każde z tych spraw warunkuje to kim jestem. / SumaStyli.
|
|
|
jestem patologicznie wrażliwa na wszystko, co mnie otacza, na epokę, w której żyje;
ładnie mówiąc: na 'los'. w krótkich słowach: szlag mnie trafia na okoliczności.
w jeszcze krótszych: boli mnie świat.
|
|
|
mogę być jego drugim ramieniem, łopatką, nerką. cokolwiek.
po prostu jego obecność sprawia, że mogłabym stać się wszystkim aby
przebywać z nim znacznie dłużej i częściej.
|
|
|
|