 |
Obudziłem się przerażony. Zdałem sobie sprawę, że już zawsze pragnę spać obok Ciebie, z Tobą, w Tobie.
|
|
 |
Już nie mam na sobie ani źdźbła Twojego dna. Tysiącami kąpieli próbowałam zmyć ślady Twoich pocałunków,wietrzyłam każdy zakamarek serca by w najmniej oczekiwanym momencie wiatr nie przywiał Twojego zapachu. Chciałam wyparzyć każde miejsce na ciele skażone przez Twoje kłamstwa,którymi mnie kiedyś nakarmiłeś. Jakie to było naiwne. Przecież nie istniał żaden dobry i skuteczny środek. Prócz czasu,który uśmiercił tragedie mojego życia. Kiedy czytam ulubione książki główny bohater nie przypomina mi o Twojej osobie. Nie doszukuję się Waszych podobieństw. Nawet najgorszy łamacz serc obchodził się delikatniej z kobietami niż Ty ze mną. Mówią,że każdy znajdzie powód by podziękować drugiemu człowiekowi. Gdybym musiała teraz złożyć Ci podziękowanie za cokolwiek jedynie co potrafiłabym z siebie wykrzesać to te ciche,niepewne dziękuje za to,że udało mi się pozbierać.Choć to w zasadzie tez nie jest Twoja zasługa/hoyden
|
|
 |
i dawałaś mi tę szanse nieraz, bym się pozbierał, żebym wstał, zobacz wstałem, ale ciebie już nie ma
|
|
 |
już mnie nie jara życie w samotności, mógłbym tu zaraz zacząć szukać miłości, ale miałem dość ich i chyba skumałem, że to czego szukam już miałem
|
|
 |
zaczynasz mnie nudzić kochanie, dlaczego dzwonisz do mnie tylko wtedy, kiedy jesteś na haju?
|
|
 |
śniłem o tobie prawie co noc w tym tygodniu
|
|
 |
każdy dzień oddala nas, odliczam czas, do momentu w którym, znów zostanę sam, kurwa mać!
|
|
 |
jestem jednym z tych co dobrze śpi, choć nie ma po co wstawać
|
|
 |
ile kroków wstecz zrobiłeś dla niej? rzuciłeś dla niej wszystko, lecz zabrakło uśmiechu losu,
teraz prosto zmierzasz na dno
|
|
 |
wykorzystałem już wszystkie sposoby, by spróbować zapomnieć o tobie
|
|
 |
chciałbym umieć jej pokazać tą miłość
|
|
 |
byłem pewny siebie, ale kilka razy chciałem odejść
|
|
|
|