|
Najpierw umiera serce, a później ciało.
|
|
|
Chciałabym poznać Cię na nowo. Dziś wykazałabym zainteresowanie na wszystko co do mnie mówisz. I nie powiedziałabym tak jak wtedy,że nie interesuje mnie nic co dotyczy Twojej osoby. Chłonęłabym każde słowo i w głowie kodowała sobie istotne fakty z Twojego życia składające się na Twoją wspaniałą postać. Naprawdę nie kazałabym Ci zmieniać okularów na szkła kontaktowe.Nawet przez nie zauważyłabym,że masz piękne oczy i szczere spojrzenie.Zresztą Twój wzrok zarezerwowany byłby tyko dla mnie. Nie robiłabym sobie z Ciebie żartów..Zauważyłabym Twoją smutną minę gdy wykręcałam się od spotkania. Nie wyrywałabym swojej dłoni gdy brałeś mnie za rękę. Tylko sama z dumą bym Ci ją podała.Byłam prawdziwą szczęściarą.Zderzyłam się ze szczęściem. I omal się nie przewróciłam. Nawet wtedy nie ocknęłam się z amoku.Miłość przeszła mi koło nosa. Przez moją głupotę. A ja jak ostatnia idiotka użalałam się,że omija mnie szerokim łukiem/hoyden
|
|
|
Idziecie.Za rękę,uśmiechnięci..tacy szczęśliwi.Patrzysz na nią jak na tą jedyną. Przyglądasz jej się z dumą. Nic dziwnego.Jest śliczna. Naprawdę śliczna. Głośno śmiejesz się z opowiedzianej przez nią historii. A jej głos brzmi jak melodia. Ubrana jest jak modelka z magazynu który miętoszę w drżących dłoniach. Wpatruję się intensywnie w czubki zniszczonych conversów. Świata poza nią nie widzisz. Tylko ja zauważam jak z błyskiem w oku ogląda się za innym. Nie wiem o czym myśli. Podejrzewam,że na pewno nie o Tobie i nie o waszych wieczornych planach. Jak mogłeś tego nie zauważyć? No powiedz jak ?Twoje oczy już nie patrzą trzeźwo na świat. To nie Ty jesteś jej jedynym obrazem w głowie. A ja? Wciąż Cię kocham,wciąż wracam do tych chwil gdy moja miłość była Ci jeszcze potrzebna./hoyden
|
|
|
dlaczego tak się dzieje że gdy dostajesz szansę to mocniej wiatr w oczy wieje?
|
|
|
THC kozacki zastrzyk, dzisiaj moje płuca miażdży
|
|
|
każdy twój ból czułem na sobie, kiedy cię pocieszałem i mogłem go czuć podwójnie, żebyś ty nie czuła wcale
|
|
|
coś mam w środku spierdolone. na amen
|
|
|
a jednak czułem się źle w swojej skórze. nie wiedziałem jak poruszać się, żeby jej nie czuć, albo żebym ją czuł możliwie jak najmniej
|
|
|
zacznij już do mnie wracać
|
|
|
nie wiem, co mnie czeka, różne rzeczy mi się śnią
|
|
|
wolałeś swoje życie kretyna, szczęście by nas znudziło. zdechniemy osobno, samotnie
|
|
|
to jakieś muzeum estetycznej śmierci, pawilon martwych pragnień
|
|
|
|