 |
ciągle jakoś nie potrafię otrząsnąć się z tego syfu
|
|
 |
krople deszczu pośród łez , sterta pożółkłych liści, zastanawiam się tu dziś jak wszystko można przyćmić
|
|
 |
a z uczuciem to jest tak : ono jest albo go nie ma
|
|
 |
szczerze żałuję że tak wyszło między nami, kiedy myślę o tym zawsze oczy zachodzą mi łzami
|
|
 |
gdyby nie postanowienia to pewnie już bym pił, znowu pluję sobie w brodę czuję opadam z sił
|
|
 |
te emocje... nie oddadzą je słowa, ten aromat tamtych chwil, chciałbym poczuć od nowa
|
|
 |
ten świat nie miał się zawalić , a jednak wziął pierdolnął, nie ma co owijać wiesz, nie mów że tak nie wolno, znowu byłaś w moim śnie, radosna uśmiechnięta z nami Michael Jackson w tle, taką chcę Cię pamiętać
|
|
 |
nie chcę kumpli od kieliszka choć pragnę zapomnienia, chcę osuszyć słone łzy, chcę Twego pocieszenia
|
|
 |
w tej nierównej walce znowu wygrały słabości a ja pytam gdzie te happy endy z filmów o miłości?
|
|
 |
stoję na spalonej planszy dziś nie ma Ciebie tutaj, idę przez to syzyfowe życie w rozwiązanych butach
|
|
 |
są tacy ludzie, przy których wszystko inne nabiera znaczenia, są takie momenty, przy których niknie nawet ta najbardziej rozharatana przeszłość, ale niekiedy zdarza się, że to co liczy się dla nas ponad wszystko inne, tak jak bańka na wietrze, nieoczekiwanie oddala się i znika gdzieś w oddali, szybciej niż przypuszczałby ktokolwiek z nas. kiedyś ktoś powiedział, że nic nigdy nie wraca, że Ci, którzy zawiedli choć raz, z łatwością zawiodą po raz kolejny, jednak, jeśli to co posiadamy jest prawdziwe, jeśli ostatecznie jesteśmy tego pewni, to choćby odeszło, w nas pozostanie aż po grób, już na zawsze. ale wiesz co? wierzę w ludzi, ostatkami sił, ale wierzę, to tak jak wierzyć w słońce tuż po burzy, świat należy do odważnych, pamiętasz? wystarczy zaufać, nie bać się konsekwencji, wykorzystać szansę być może już tą ostatnią, a to co było kiedyś zostawić za sobą, daleko w tyle. wystarczy po prostu być, i chcąc tego, trwać w tym, bezwzględnie. / Endoftime.
|
|
 |
może po prostu nie potrafię przeprosić, za miłość, za te drobne uczucia, to, że kocham, i za to co było kiedyś, a co dziś wprawdzie dla nas powinno być tak nieważne i nieistotne. może nie potrafię przyznać, że nadal odczuwam to ciepło, kiedy w błahy sposób jest obok, że gdzieś we mnie to wszystko wciąż żyje, że wciąż żyjemy tam my, że marzenia w dalszym ciągu gryzą się z realiami, bo zwyczajnie nie potrafię ich rozdzielić. może po prostu chciałabym żeby wiedział, że nie daję rady, że nie radzę sobie, z sercem jak i z sobą samą, że nie radzę sobie w życiu, które tak naprawdę bez Niego dla mnie jest już niczym. / Endoftime.
|
|
|
|