 |
i wiesz, chciałabym iść gdzieś, gdzie droga byłaby mi zupełnie obca, gdzie na co dzień, inni nie zadawaliby zbędnych pytań. w miejsce, w którym nie byłoby mnie dla nikogo, choć na chwilę, gdzieś gdzie kolejny wdech, wewnętrznie nie rozrywałby płuc, nie sprawiał bólu. / endoftime.
|
|
 |
nie myślę o problemach nie ma tego złego, jeśli nawet nie ma przebacz
|
|
 |
ty zaryzykuj skoro nic do stracenia nie masz. życie to magia, użyj swojego płomienia do podpalenia swojej latarni marzenia
|
|
 |
chcę być tam gdzie lepszy świat, gdzie nie wiem, co to klęski smak. chcę być tam i żyć jak w snach
|
|
 |
zdejmij klapki z oczu i łańcuch z umysłu zrób sam kilka kroków i wyjdź po za cudzysłów
|
|
 |
to my, przepalone płuca i przepite gardła
|
|
 |
co się patrzysz na mnie, jakbym myślał że jestem kimś lepszym
|
|
 |
nie zostało mi już nic, tylko łzy i stare zdjęcia i tylko Ty nie widzisz teraz smutku w moich oczach, lecz tylko Ty dziś wiesz jak potrafię kogoś kochać
|
|
 |
są dni o których nie zapomnę, przez to mam sterty wspomnień dziś
|
|
 |
znam parę osób które ciągle walą towar w nos, lubią pójść do klubu, żeby poczuć się jak boss
|
|
 |
musisz mieć w chuj dystansu by nie utracić sensu
|
|
 |
kolejna flaszka, w tle trzask szkła obok koleżanka poszła jebać się jak szklanka.
|
|
|
|