![skrzywdzi Cię wyskoczył nagle przyjaciel podczas sprzeczki. spojrzałam się krzywo nie mając ochoty na dyskusję. pierdolisz głupoty Mateusz powiedziałam idąc w kierunku sklepu. złapał mnie za rękę odwracając w swoją stronę. mówię poważnie powiedział patrząc mi w oczy. ja pierdole jesteś zazdrosny czy jak kurwa? wydarłam się wkurzona. zmierzył mnie z góry na dół wkurwionym wzrokiem. nie zazdrosny a odpowiedzialny za Ciebie odpowiedział nadal na mnie patrząc. jestem dorosłą dziewczynką umiem sobie radzić powiedziałam odwracając się od Niego. w to nie wątpię ale będziesz żałować dodał idąc za mną. szłam przed siebie udając że nic się nie stało a w głębi zastanawiając się nad tym że przecież On tak dobrze mnie zna i że zawsze wszystko co mówi jest prawdą i że zawsze wychodzi na Jego i że pewnie i tym razem będę tak bardzo żałować. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
"skrzywdzi Cię"- wyskoczył nagle przyjaciel, podczas sprzeczki. spojrzałam się krzywo, nie mając ochoty na dyskusję. "pierdolisz głupoty,Mateusz" - powiedziałam, idąc w kierunku sklepu. złapał mnie za rękę, odwracając w swoją stronę. "mówię poważnie"-powiedział,patrząc mi w oczy. "ja pierdole, jesteś zazdrosny czy jak, kurwa?"- wydarłam się,wkurzona. zmierzył mnie z góry na dół wkurwionym wzrokiem. " nie zazdrosny, a odpowiedzialny, za Ciebie" - odpowiedział, nadal na mnie patrząc. "jestem dorosłą dziewczynką, umiem sobie radzić" - powiedziałam, odwracając się od Niego. "w to nie wątpię, ale będziesz żałować" - dodał, idąc za mną. szłam przed siebie, udając, że nic się nie stało, a w głębi zastanawiając się nad tym, że przecież On tak dobrze mnie zna, i , że zawsze wszystko co mówi jest prawdą, i, że zawsze wychodzi na Jego - i, że pewnie i tym razem będę tak bardzo żałować.|| kissmyshoes
|
|
![chcesz mnie oceniać? dobrze nie ma problemu mam tylko jeden warunek: najpierw usiądź ze mną najlepiej przy wódce i pogadaj. zapytaj co przeżyłam jakie miałam dzieciństwo jaki jest mój poziom szczęścia jak dużo jestem w stanie zrobić dla tych których kocham jaka jestem i jak wiele ran mam na swoim ciele. przeanalizuj to i wtedy powiedz mi to prosto w oczy i gwarantuję odechce Ci się jechania mnie od szmat bo jeśli poznasz mnie choć odrobinkę wiesz że nie przejdę obojętnie wobec wjazdów na moją osobę. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
chcesz mnie oceniać? dobrze, nie ma problemu - mam tylko jeden warunek: najpierw usiądź ze mną, najlepiej przy wódce, i pogadaj. zapytaj - co przeżyłam, jakie miałam dzieciństwo, jaki jest mój poziom szczęścia, jak dużo jestem w stanie zrobić dla tych, których kocham,jaka jestem, i jak wiele ran mam na swoim ciele. przeanalizuj to, i wtedy powiedz mi to prosto w oczy - i gwarantuję, odechce Ci się jechania mnie od szmat, bo jeśli poznasz mnie choć odrobinkę, wiesz, że nie przejdę obojętnie wobec wjazdów na moją osobę. || kissmyshoes
|
|
![wiem że się o mnie martwisz brat. wiem że jesteś w stanie wstać w środku nocy żeby zadzwonić i zapytać się jak tam u mnie w pracy. wiem że codziennie zastanawiasz się czy aby napewno idę właściwą z dróg. wiem że najchętniej chciałbyś mieć mnie obok i nie wypuszczać nigdzie. wiem że wariujesz gdy nie odzywam się kilka dni i wiem że kochasz mnie całym sercem. i to jest najpiękniejsze ta pewność że będziesz tu zawsze i nie odjedziesz i podasz rękę gdy podwinie mi się noga na drodze po szczęście. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
wiem, że się o mnie martwisz,brat. wiem, że jesteś w stanie wstać w środku nocy, żeby zadzwonić i zapytać się jak tam u mnie w pracy. wiem, że codziennie zastanawiasz się, czy aby napewno idę właściwą z dróg. wiem, że najchętniej chciałbyś mieć mnie obok, i nie wypuszczać nigdzie. wiem, że wariujesz, gdy nie odzywam się kilka dni i wiem, że kochasz mnie całym sercem. i to jest najpiękniejsze - ta pewność, że będziesz tu zawsze, i nie odjedziesz, i podasz rękę, gdy podwinie mi się noga na drodze po szczęście. || kissmyshoes
|
|
![tak był czas że biegałam z blantem każdego dnia. były te gorsze dni że zaćpana wracałam do domu nie kontaktując. były miesiące które spędzałam na komisariatach wplątana w jakieś bagno. były czasy w których z mojej twarzy nie schodziły siniaki. były lata w których byłam na dnie i nie życzę tego nikomu bo jakkolwiek by nie było najgorszy ból to ten gdy widzisz w oczach bliskich zawód i świadomość że nie potrafią Ci pomóc to zabija najbardziej uwierz. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
tak, był czas, że biegałam z blantem każdego dnia. były te gorsze dni, że zaćpana wracałam do domu, nie kontaktując. były miesiące, które spędzałam na komisariatach, wplątana w jakieś bagno. były czasy, w których z mojej twarzy nie schodziły siniaki. były lata, w których byłam na dnie, i nie życzę tego nikomu, bo jakkolwiek by nie było - najgorszy ból, to ten, gdy widzisz w oczach bliskich zawód i świadomość, że nie potrafią Ci pomóc - to zabija najbardziej, uwierz. || kissmyshoes
|
|
![dzisiaj mogę dać Ci tylko uśmiech jointa i piwo na dachu wieżowca. dzisiaj nie dostaniesz ode mnie niczego więcej prócz udawanego szczęścia. dzisiaj jestem inna trochę mniej szczęśliwa niż zawsze. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
dzisiaj mogę dać Ci tylko uśmiech, jointa i piwo na dachu wieżowca. dzisiaj nie dostaniesz ode mnie niczego więcej, prócz udawanego szczęścia. dzisiaj jestem inna, trochę mniej szczęśliwa niż zawsze. || kissmyshoes
|
|
![nie możesz być ze mną tylko wtedy gdy wspinam się ku górze. musisz być ze mną nawet wtedy gdy z ogromną prędkością spadam w dół wtedy jesteś prawdziwy wtedy jesteś mój wtedy jestem w stanie zrobić dla Ciebie wiele. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
nie możesz być ze mną tylko wtedy, gdy wspinam się ku górze. musisz być ze mną nawet wtedy, gdy z ogromną prędkością spadam w dół - wtedy jesteś prawdziwy, wtedy jesteś mój, wtedy jestem w stanie zrobić dla Ciebie wiele. || kissmyshoes
|
|
![nie pójdę z Tobą do opery ale zabiorę Cię na taki koncert po którym nie będziesz w stanie mówić. nie zjem z Tobą kolacji w restauracji ale nauczę się dla Ciebie gotować nawet najtrudniejsze danie. nie wyślę Ci listu miłosnego ale zadzwonię wieczorem by słuchać jak oddychasz. nie będę tą o której marzysz ale najlepszą wersją samej siebie tyle mogę zaoferować. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
nie pójdę z Tobą do opery, ale zabiorę Cię na taki koncert, po którym nie będziesz w stanie mówić. nie zjem z Tobą kolacji w restauracji, ale nauczę się dla Ciebie gotować nawet najtrudniejsze danie. nie wyślę Ci listu miłosnego, ale zadzwonię wieczorem, by słuchać jak oddychasz. nie będę tą o której marzysz, ale najlepszą wersją samej siebie - tyle mogę zaoferować. || kissmyshoes
|
|
![jestem ciężkim człowiekiem wiesz przecież a mimo to wymagasz ode mnie tak wiele. wiesz że często myślę tak gdy mówię nie i na odwrót. masz świadomość tego że lubię być dziecinna a wkurzasz się o to na mnie. wiesz że przyjaciół stawiam w życiu na pierwszym miejscu i że gdybym musiała stanąc przed wyborem między Tobą a Nimi usłyszałbyś spierdalaj tam skąd przyszedłeś . wiesz że jak kocham to całą sobą i że jestem wtedy strasznie bezbronnym człowiekiem. wiesz że cenię sobie odrobinę wolności i nie spowiadam się z każdego ruchu. wiesz jaka jestem a się wkurwiasz. i wiesz mam jedną zasadnę albo bierzesz mnie taką jaka jestem albo odwróć się idź i nie wracaj bo nie żyję sztucznością wybacz. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
jestem ciężkim człowiekiem, wiesz przecież - a mimo to wymagasz ode mnie tak wiele. wiesz, że często myślę "tak", gdy mówię "nie", i na odwrót. masz świadomość tego, że lubię być dziecinna, a wkurzasz się o to na mnie. wiesz, że przyjaciół stawiam w życiu na pierwszym miejscu, i, że gdybym musiała stanąc przed wyborem między Tobą a Nimi, usłyszałbyś "spierdalaj tam skąd przyszedłeś". wiesz, że jak kocham to całą sobą, i , że jestem wtedy strasznie bezbronnym człowiekiem. wiesz, że cenię sobie odrobinę wolności, i nie spowiadam się z każdego ruchu. wiesz jaka jestem, a się wkurwiasz. i wiesz, mam jedną zasadnę - albo bierzesz mnie taką jaka jestem, albo odwróć się, idź i nie wracaj, bo nie żyję sztucznością, wybacz. || kissmyshoes
|
|
![pływaliśmy w jeziorze gdy nagle Mateusz wyskoczył z misją: skaczemy ze skały .na początku opierałam się temu pomysłowi ale za jakieś pięć minut stałam już na skarpie.kilku kumpli i Damian skoczyli już a ja panikowałam błagając Mateusza by mnie stąd sprowadził. No dawaj Żaki bo Cię zepchnę zagroził przyjaciel. nawet nie próbuj spanikowałam odsuwając się. złapał mnie po czym objął i podał swoją rękę. skoczymy razem oznajmił. patrzyłam z przerażeniem na Niego i wodę która była tak bardzo oddalona od Nas. zaufaj mi powiedział. ufam Ci zdążyłam powiedzieć a po chwili leciałam już w dół drąc się w niebogłosy.gdy już wynurzyłam się z wody zauważyłam że nadal trzymam rękę Mateusza.uśmiechnął się pytając jak było. zaufałam Ci już milion lat temu i dobrze zrobiłam bo nie przejadę się nigdy.było świetnie powiedziałam po czym lekko Go podtopiłam uśmiechając się sama do siebie na myśl o tym że wiem że zawsze gdy trzeba poda mi rękę i poprowadzi do samego końca. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
pływaliśmy w jeziorze,gdy nagle Mateusz wyskoczył z misją:"skaczemy ze skały".na początku opierałam się temu pomysłowi,ale za jakieś pięć minut stałam już na skarpie.kilku kumpli,i Damian skoczyli już,a ja panikowałam,błagając Mateusza by mnie stąd sprowadził. "No dawaj Żaki, bo Cię zepchnę"-zagroził przyjaciel."nawet nie próbuj"-spanikowałam,odsuwając się. złapał mnie, po czym objął, i podał swoją rękę."skoczymy razem"-oznajmił. patrzyłam z przerażeniem na Niego i wodę, która była tak bardzo oddalona od Nas."zaufaj mi"-powiedział."ufam Ci"-zdążyłam powiedzieć, a po chwili leciałam już w dół, drąc się w niebogłosy.gdy już wynurzyłam się z wody,zauważyłam,że nadal trzymam rękę Mateusza.uśmiechnął się pytając jak było."zaufałam Ci już milion lat temu, i dobrze zrobiłam, bo nie przejadę się nigdy.było świetnie"-powiedziałam, po czym lekko Go podtopiłam,uśmiechając się sama do siebie, na myśl o tym, że wiem,że zawsze,gdy trzeba, poda mi rękę,i poprowadzi-do samego końca.|| kissmyshoes
|
|
![cz.1 wracałam z treningu przez park. była zima jakoś około 22. byłam na tyle zmęczona że ledwie podnosiłam nogi. nagle zauważyłam pewną typiarę z koleżankami która obiecała mi wpierdol za pewien incydent z imprezy. kurwa tylko nie dzisiaj burknęłam pod nosem wybierając numer Mateusza i wkładając telefon do torby wiedziałam co mnie czeka. liczyłam na to że jak już mnie dorwie to sama ale przeliczyłam się. poszło pare wyzwisk i po chwili poczułam uderzenie prosto w twarz. oddałam Jej zaczęłyśmy się szarpać i nagle zostałam wywrócona przez jedną z Jej kumpeli. skuliłam się czując jak dostaję buty na żebra i po chwili na twarz. miałam wrażenie że to się nie kończy trwa wieki a ból stawał się coraz większy i większy. modliłam się o to by Mateusz odebrał telefon i słyszał to wszystko nagle pojawił się a One zniknęły. podbiegł do mnie panikując i dzwoniąc po karetkę.](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
[cz.1]wracałam z treningu przez park. była zima,jakoś około 22. byłam na tyle zmęczona, że ledwie podnosiłam nogi. nagle zauważyłam pewną typiarę z koleżankami, która obiecała mi wpierdol za pewien incydent z imprezy. "kurwa, tylko nie dzisiaj" - burknęłam pod nosem,wybierając numer Mateusza, i wkładając telefon do torby - wiedziałam, co mnie czeka. liczyłam na to, że jak już mnie dorwie, to sama, ale przeliczyłam się. poszło pare wyzwisk, i po chwili poczułam uderzenie prosto w twarz. oddałam Jej, zaczęłyśmy się szarpać, i nagle zostałam wywrócona przez jedną z Jej kumpeli. skuliłam się, czując jak dostaję buty na żebra i po chwili - na twarz. miałam wrażenie, że to się nie kończy, trwa wieki, a ból stawał się coraz większy i większy. modliłam się o to, by Mateusz odebrał telefon i słyszał to wszystko - nagle pojawił się, a One zniknęły. podbiegł do mnie panikując, i dzwoniąc po karetkę.
|
|
![cz.2 błagał mnie bym nie odlatywała a ja zwijałam się z bólu do tego stopnia że dłonie ścisnęłam w pięści a paznokcie przebijały mi skórę. modliłam się o to by w końcu usłyszeć sygnał karetki i o to by ten pieprzony ból się skończył na darmo. ból towarzyszył mi jeszcze przez dwa miesiące a od tamtego dnia moja szczęka jest bogatsza o dwie tytanowe płytki a moja siła i doświadczenie o kilka treningów boksu więcej bo właśnie to obiecałam sobie podczas gdy ta szmata kopała mnie po twarzy. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
[cz.2] błagał mnie, bym nie odlatywała, a ja zwijałam się z bólu do tego stopnia, że dłonie ścisnęłam w pięści, a paznokcie przebijały mi skórę. modliłam się o to by w końcu usłyszeć sygnał karetki, i o to by ten pieprzony ból się skończył - na darmo. ból towarzyszył mi jeszcze przez dwa miesiące, a od tamtego dnia moja szczęka jest bogatsza o dwie tytanowe płytki, a moja siła i doświadczenie - o kilka treningów boksu więcej, bo właśnie to obiecałam sobie podczas gdy ta szmata kopała mnie po twarzy. || kissmyshoes
|
|
![odebrałam telefon i nagle w słuchawce usłyszała cichy głos ojca: Żaklina Ty mnie nienawidzisz prawda? zapytał. przez chwilę nie mogłam wydobyć z siebie słowa zastanawiając się jakim prawe wogóle do mnie zadzwonił. przecież wiesz. po co dzwonisz? w końcu coś z siebie wydusiłam. jestem w szpitalu ale to już wiesz. mój stan jest ciężki i po prostu chciałem wiedzieć..chciałem Cię usłyszeć powiedział powoli. słuchałam jak mówi czując nie współczucie nie miłość a obrzydzenie. powiedz mi coś proszę Cię. pewnie życzysz mi śmierci.. ponownie się odezwał. wzięłam głęboki oddech po czym spokojnie odpowiedziałam: Nie nie życzę Ci śmierci. Życzę Ci żeby ktoś jeszcze zdążył Cię w życiu zranić tak mocno jak Ty zraniłeś mnie tato po czym rozłączyłam się siadając na fotelu i próbując powstrzymać łzy i wspomnienia które zaczęły uderzać mnie z każdej strony serca które tak bardzo bolało. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
odebrałam telefon, i nagle w słuchawce usłyszała cichy głos ojca: "Żaklina, Ty mnie nienawidzisz,prawda?"- zapytał. przez chwilę nie mogłam wydobyć z siebie słowa, zastanawiając się, jakim prawe wogóle do mnie zadzwonił. "przecież wiesz. po co dzwonisz?" - w końcu coś z siebie wydusiłam. "jestem w szpitalu, ale to już wiesz. mój stan jest ciężki, i po prostu chciałem wiedzieć..chciałem Cię usłyszeć" - powiedział,powoli. słuchałam jak mówi, czując nie współczucie, nie miłość - a obrzydzenie. "powiedz mi coś, proszę Cię. pewnie życzysz mi śmierci.." - ponownie się odezwał. wzięłam głęboki oddech, po czym spokojnie odpowiedziałam: " Nie, nie życzę Ci śmierci. Życzę Ci, żeby ktoś jeszcze zdążył Cię w życiu zranić tak mocno, jak Ty zraniłeś mnie, tato" , po czym rozłączyłam się, siadając na fotelu i próbując powstrzymać łzy, i wspomnienia, które zaczęły uderzać mnie z każdej strony serca, które tak bardzo bolało.|| kissmyshoes
|
|
|
|