 |
Chodź ucieknijmy stąd, nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem! chodź ucieknijmy stąd, nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze. chodź ucieknijmy stąd, nie patrząc czy ma to jakikolwiek sens. chodź ucieknijmy stąd, czeka jeszcze na nas tyle miejsc.
|
|
 |
i nie mogę już wytrzymać, chcę z Tobą odpłynąć.
chcę żyć z Tobą i tak mogę zginąć.
|
|
 |
Lecz wielu woli, na skróty, gdzieś na łatwiznę
Na przypał, na kredyt, biorąc w sobie życie
Lecz pomyśl, nim będzie za późno by się połapać
Nie ma takich kredytów, których nie trzeba spłacać
|
|
 |
zagubiony w tłumie chcąc odnaleźć się w tym pędzie,
buduję swoje życie na miłości fundamencie
|
|
 |
Chcesz, sprawdź mnie, mały test na zaufanie, chodź ze mną na chwilę, Ty to moje postrzeganie.
|
|
 |
First kiss and I knew You changed the game
I will love you till the end of time
|
|
 |
Zostaw na później wszystko, co mówiłeś przed chwilą,
tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość.
Wiem, że dziś nie pierwszy raz siedzimy do późna
nie mówiąc nic i rozumiem, że Ciebie to wkurwia.
Pozwól naprawić mi to, co we mnie zepsute,
a będę Twoja, kiedy tylko pokonam smutek...
|
|
 |
Pierwsza minuta może być ostatnią,
dlatego ceń jak ostatnią.
|
|
 |
Chciała tylko jego oczu i ramion, on patrząc na nią chyba czuł to samo.
|
|
 |
Ja w twoich ramionach chcę odnaleźć przypadkiem wiarę w jutro, bo straciłem ją szybciej niż matkę. Więc nie mów, że mnie kochasz na zawsze i zaśnij. Jutro okłamiesz mnie poraz ostatni.
|
|
 |
Jak ten kretyn wierzyłem w twoje szepty. I byłem gotów oddać im się bez reszty - wierz mi. Aż twój głos nagle zniknął.. I nawet nie było mi specjalnie przykro. A wszystko wokół nabrało nagle tempa - z początku dobrze, bo z początku nie pękasz. Aż przy dźwiękach mijających lat za szybami, zacząłem zastanawiać się nad tym co stało się z nami. I czemu nie zarzucasz mnie tymi planami więcej.. A głowa ciąży mi już prawie tak, jak ręce i nie wiem sam, czy przy tym tempie, chcę przeżyć tutaj jeszcze choć jeden dzień.
|
|
 |
Szczęście ma Twoje oczy, pragnę w nie patrzeć, robisz wrażenie takie, że nie można go zatrzeć.
|
|
|
|