 |
ta noc jest nasza, kolejnych sam nie wytrzymam...
|
|
 |
Może zbytnio sportowy prowadzę tryb życia.
Ciągle popełniam błędy, chociaż staram się unikać.
Może Ty będziesz powodem, że się zmienię
to przy Tobie, opada podwyższone ciśnienie.
|
|
 |
zabija Twój wzrok, a wyglądasz tak niewinnie...
|
|
 |
Boże, muszę go mieć, muszę, to musi być On, musi, bo jeśli nie, to ochujam, dostanę nerwicy natręctw, bezsenności, schizofrenii, wrzodów żołądka, drgawek, epilepsji, sklerozy, autoagresji i zawału.
|
|
 |
dobrze jest wypić kielona, może 3... ewentualnie nie pamiętam:D
|
|
 |
Dziś jestem jednym, Wielkim, Chodzącym Szyderstwem, nie zbliżaj się, jeśli chcesz zachować swoje ego w jednym kawałku.
|
|
 |
Nie mam przyszłości, obleje maturę, bo nie umiem pisać wypracowań, co jest kompletną, kurwa, parodią, do tego całą pielgrzymkę przechodziłam kompletnie pijana, zaczepiając na mieście obcych ludzi, zamiast iść się pomodlić o coś tam i coś tam jeszcze, jak reszta mojej grzecznej klasy i Bóg mnie ukarze i spierdolę na całej linii, a przecież nie mogę, muszę skończyć szkoły, muszę mieć pracę, cholera muszę mieć za co palić.
|
|
 |
|
Co miał w sobie? Właśnie sama próbuję sobie odpowiedzieć na to pytanie, i wiesz, nie potrafię wybrać tej najwłaściwszej odpowiedzi. A może, może ta pewność siebie wypisana w Jego oczach? Arogancja, która broniła Go przed słabością, bólem, tym wszystkim? A może to ciepło, które ukryte było głęboko pod skórą i mógł go doznać tylko ktoś naprawdę ważny, bliski sercu? Być może ta troska, która naprawdę była szczera i chęć ukrycia swojej bezsilności niemożnością zrobienia czegokolwiek, bym obojętnie gdzie szła, czuła się bezpiecznie? Za ramiona i ten silny uścisk? Wpatruję się w gwiazdy i naprawdę nie wiem co miał w sobie, czego nie mogę znaleźć w nikim innym. W oczach, uśmiechu, zwykłych słowach i gestach, nie potrafię doszukać się cząstki Jego. Nie jestem pewna siebie, chyba gdzieś się zatraciłam. A tak, zabrałeś ze sobą cząstkę mnie, moje serce. Wiem wszystko, i nic. Jedyne co, czego jestem pewna, to tylko czasem jest mi przykro, tylko czasem codziennie, że dziś, znów nie mam Ciebie.
|
|
 |
Październikowe i ostre powietrze lepiej by smakowało w innym mieście, nie tu. wsiąść do nocnego, pustego tramwaju, drzemać tuż przy swym barwnym odbiciu w zawilgoconej szybie - jechać, drzemać.
|
|
 |
a usta po brzegi miała upchane uśmiechami,
chociaż pluła samotnością.
|
|
|
|