 |
Bo widzisz Mała... miłość jest jak światło gwiazd - nie umiera nigdy...
|
|
 |
Myślisz że nie kochałam , że jestem bez uczyć . Tak bardzo się mylisz a teraz już za późno żeby to tłumaczyć bo nas już nie ma..
|
|
 |
Bo ona lubi tanczyc na deszczu :)
|
|
 |
Skup się na tym co posiadasz, zamiast na tym, czego Ci brak. pomyśl o gorącym kubku kakao, które właśnie trzymasz w dłoniach, zamiast o tym nieziemsko przystojnym bruneta, który właśnie Cię olał
|
|
 |
Byl wieczor. Ona wracala z lekcji tanca ze sobim nowych chlopakiem , musiala kogos miec bo sama by nie wytrzymala , kiedy pozengala sie juz z nim zobaczyla swojego bylego siedzacego na lawce przed blokiem .
Zatrzymala sie , on do niej podszedl i objal ja - przepraszam , myslalem ze tak bedzie lepiej , ze bedzie lepiej jak bedziemy oddzielnie , ale kiedy widze Ciebie i .. jego to az mnie boli serce ..- czemu teraz mi to mowisz- odpowidziala placzac- bo zrozumialem ze Cie kocham , ze jestes czescia mojego serca i bez Ciebie nie umiem zyc. Badz ze mna . -zgodzila sie wybaczajac mu i zostawiajac tamtego bez zadnego slowa wrocila do swojego bajkowego ksiecia.
|
|
 |
Siedziała z dziewczynami na ławeczce i patrzyła jak koledzy grają w piłkę nożną.Kochała ten sport a za razem nie nienawidziła , pamięta te czasy gdy grała z nim w piłkę , a on pozwalał jej wygrywać m cieszyła się wtedy jak małe dziecko , a on się z niej śmiał .kochała ten zabójczy uśmiech . A teraz gdy widzi jak ktoś gra cieszy się i w tym samym czasie ukrywa smutek , bo ten sport bardzo jej go przypomina./namalowanaksiezniczka
|
|
 |
w kieszeniach mam pełno baniek mydlanych w których, zamknęłam marzenia.
|
|
 |
Pamiętasz jak powiedziałam Ci,że chcę lizaka ? ot tak , taka błachostka ... Na następny dzien przyniosłeś mi ich 7 . na każdy dzień tygodnia . x3
|
|
 |
sto powodów by uciec i milion by nie wrócić... ♥
|
|
 |
Śniegu nie ma, a wokół same bałwany.^^
|
|
 |
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie. ** abstracion
|
|
 |
Myślę że byłam naiwna , nie widziałam że chłopcy tacy są ale już od teraz wiem.. szkoda że tak późno sobie to uświadomiłam
|
|
|
|