 |
Wyszła ze szkoły wiążąc jeszcze szalik. Kiedy dochodziła do furtki, zauważyła, że stoi z kumplami. Trzymał w dłoni śnieżkę i momentalnie uśmiechnął się na jej widok. "Nie waż się!" Krzyknęła w jego stronę. "Bo co?" Zapytał z szelmowskim uśmiechem. Złapał ją i przyciągnął do siebie tak blisko, że wymieniali oddechy. "Proszę?" Zrobiła smutną minę. Już myślała, że ją pocałuje, gdy nagle znalazła się na ziemi, ze śniegiem na twarzy. Było cholernie zimno! Usiadł na niej okrakiem i śmiał się w najlepsze. "Złaź ze mnie!" Warknęła. "Oj, nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi." Wciąż się śmiał. "A jak zachoruję?" Zapytała smutno. Spoważniał i powiedział cichutko: "To będę Twoim osobistym lekarzem." Nachylił się do pocałunku. Jakie było jego zdziwienie, gdy na ustach poczuł zimy śnieg. Zwaliłam go z siebie i pognałam pędem do samochodu. Spojrzał na mnie wnerwiony i pogroził palcem. Wysłałam mu buziaka. We wstecznym lusterku widziałam, jak się śmiał.
|
|
 |
Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie, kurwa, myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!' Biła go pięściami po plecach. 'Kocham Cię.' Powiedział. Uderzyła mocniej.
|
|
 |
nie żałuję , że Ci to powiedziałam , to ty żałuj , że nie zrozumiałeś .
|
|
 |
Taka mała, a już kocha. Taki duży, a nic nie rozumie.
|
|
 |
uśmiechała się. bawiła się wszystkimi. a tak naprawdę nie umiała o nim zapomnieć.
|
|
 |
przybiegnę do Ciebie z płaczem. Ty mocno mnie przytulisz. Otrzesz moje łzy rękawem swojej ulubionej bluzy. i szepniesz mi czule do ucha `Komu tym razem mam wykurwić, skarbie?
|
|
 |
w udawaniu , że się nie widzimy , jesteśmy mistrzami .
|
|
 |
siedziała na ławce wpatrując się w jego dawne sms'y z myślą że było to niedawno .
|
|
 |
Staram się od tego uciec i za każdym razem kiedy już prawie mi się udaje, Ty powracasz .
|
|
 |
i kurwa możesz być z siebie dumny, jesteś autorem moich łez .
|
|
 |
Wiem, że na pytanie ' kim dla Ciebie jestem ?' nie znasz odpowiedzi.
|
|
 |
Czasem mam ochotę wejść do swojej głowy i zapytać - ` Co ty odpierdalasz`?!
|
|
|
|