 |
Nie pytaj na to trzeba czasu by zrozumieć,
po prostu lżej mi jakoś kiedy o tym wszystkim mówię.
|
|
 |
Weź powietrze w płuca, odstaw zawiść,
nienawiść zostaw na istotne sprawy.
|
|
 |
Nie możesz zapomnieć, proszę Cię przestań
masz rację, życie łamie nam wszystkim serca.
|
|
 |
Dzwonię do Ciebie raz po raz, chociaż pora chora.
Odłożona źle słuchawka, martwych rzeczy zmowa.
Chcę tylko przekazać te proste słowa,
do góry głowa, od nowa nie było wczoraj.
|
|
 |
Miłość – pomimo tego co było.
Wzmacnia co nie zabiło a co odeszło pierdolę.
|
|
 |
Nie pamiętać? Nie łatwe. A wybaczać? Tym bardziej.
|
|
 |
Znowu milczę, wiesz co to oznacza Skarbie?
Nic nie powiem, wiem że zgadniesz
Słuchaj tylko Ciebie pragnę, i naprawdę jeszcze nikt,
no tylko zobacz nie był tak ważny jak Ty.
|
|
 |
Znowu patrzysz, nic nie mówisz, no i to jest właśnie piękne,
Dobrze wiem,że też to lubisz, temu oczy masz zamknięte,
szyję oplatają ręce. Dłońmi głaszczesz moje włosy
zawsze przechodzą mnie dreszcze, kiedy znów czuję Twój dotyk.
|
|
 |
Milcząc chcę na Ciebie patrzeć, oraz słuchać głos w słuchawce.
Zabrać Cię na spacer długi, żeby iść i nic nie mówić.
Tylko czuć, że jesteś obok.
|
|
 |
Będę patrzyła się w Twe oczy, mogłabym tak już godzinami
jak odgarniasz sobie włosy, głaszcząc zwinnie palcami.
|
|
 |
Daj się ponieść temu,
ściśnij dłoń mu i nic nie mów.
Pójdźmy razem, pogrążeni w tym milczeniu.
Wiesz tej nieśmiertelnej ciszy. Też to słyszysz ?
Serce bije coraz mocniej, kiedy znowu na Swym karku
czuć Twój delikatny oddech. Tak swobodnie jak przy Tobie
jeszcze nigdy się nie czułam. Chcę wyrazić to jak bardzo jednak
chyba wciąż nie umiem.
|
|
 |
Powiedz mi o czym myślisz w nocy, nagi instynkt trawi myśli
Ogień ochoty nie wystygł, czas się nie skończył
Milczysz, ten zimny prysznic nas połączy
Ale zdejmij jeansy i spójrz mi w oczy
Te chwile z życiorysu wytnij, co czujesz pokaż
To wyścig bez kryzysów, które czas za nami schował
Mógłbym przysiąc, jutro znów popłynie szampan
Na zawsze ze mną i przy mnie...
|
|
|
|