 |
przyjaźń jak skręty się wypaliła, resztki wiatr porwał na strzępy i rozwiał po rewirach
|
|
 |
wiem, że kiedyś to zostawię szukając życia gdzieś - różnica być a mieć
|
|
 |
wokół cumują co chwilę wspomnienia bliskie urojeń jak po atomowym grzybie zostają z nich tylko fobie
|
|
 |
ludzie budują swe związki, lecz nie po to, by się zdradzać, lecz podobne to do klątwy i silniejsze niż huragan. ludzie budują swą przyjaźń przysięgając swe oddanie, lecz czasem jak kły wampira wypijają krew i talent, jak to jest powiedz, że człowiek budując tak wiele, urania tyle łez powiek ognistym strumieniem, jak to jest człowiek powiedz, choć to nie spowiedź, może coś zmienię w świecie gdzie więcej niż domy waży sumienie?
|
|
 |
Wierność prawdy puenta, nie jak feta w wodzie mętna
|
|
 |
Mówię żyj życiem, bo to już jest last minute,
|
|
 |
Nasze życie kolorowe jak w kalejdoskopie
|
|
 |
Z szarańczą kruszę, zdrowo patrzę w oczy, a nie wrogo
Z głową do góry, ponad chmury idę swoją drogą
|
|
 |
Unieś w górę ręce, więcej dymu
jeśli czujesz to sercem zdrówko leci buch
|
|
 |
My marzenia mamy więc tam sięgamy
to nie głupoty chorego omamy uwierz w to, sen jest blisko
racjonalnie a, nie wszystko wiesz co chcesz? tego chcesz?
pytam się jak tak to bierz!
|
|
 |
W mej głowie są obrazy daleko stąd
jest mi do fazy, Ja nie widzę nic w tym dziwnego
może sny to życia alterego, a jak jest na odwrót
to niezła jazda, nie ma co się przejmować taka prawda
|
|
|
|