![To krew pot i sny to zapach życia. Twój uśmiech to lekarstwo gdy wokół wszystko zdycha. Onar](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78819_tumblr_nbwjbj2egh1tqj4leo1_1280.jpg) |
To krew, pot i sny, to zapach życia. Twój uśmiech to lekarstwo, gdy wokół wszystko zdycha. / Onar
|
|
![Moje oczy dziś szklane moje miasto dziś zachlane Kocham Je ! Kocham Ciebie ! Kocham każdy poranek ! Onar](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78819_tumblr_nbwjbj2egh1tqj4leo1_1280.jpg) |
Moje oczy dziś szklane, moje miasto dziś zachlane, Kocham Je ! Kocham Ciebie ! Kocham każdy poranek ! / Onar
|
|
![Wszedłeś do pierwszej ligi drug jak opierdolili Ci ten niby crack tak. Szefie po mefie jest tylko meta amfetamina i zaczyna się przepaść. Tede](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78819_tumblr_nbwjbj2egh1tqj4leo1_1280.jpg) |
Wszedłeś do pierwszej ligi drug, jak,
opierdolili Ci ten niby crack, tak.
Szefie, po mefie jest tylko meta,
amfetamina, i zaczyna się przepaść. / Tede
|
|
![Wygina mordę Ci jak smród w publicznym na własne życzenie nie za karę milczysz. Diox](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78819_tumblr_nbwjbj2egh1tqj4leo1_1280.jpg) |
Wygina mordę Ci jak smród w publicznym,
na własne życzenie, nie za karę, milczysz. / Diox
|
|
![Gruba kreska długa kreska pamiętam jak mówiłeś że pierwsza leci na testa. Diox](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78819_tumblr_nbwjbj2egh1tqj4leo1_1280.jpg) |
Gruba kreska, długa kreska,
pamiętam jak mówiłeś, że pierwsza leci na testa. / Diox
|
|
![Zawsze wracamy prawda? Każda droga na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić. esperer](http://files.moblo.pl/0/4/11/av65_41157_tumblr_mkjpfxocua1qb7vgto1_500_large.jpg) |
|
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
![Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem jak pod powiekami zbierają się łzy które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot mały chłopiec który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło. esperer](http://files.moblo.pl/0/4/11/av65_41157_tumblr_mkjpfxocua1qb7vgto1_500_large.jpg) |
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
![Zabawne że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma. esperer](http://files.moblo.pl/0/4/11/av65_41157_tumblr_mkjpfxocua1qb7vgto1_500_large.jpg) |
|
Zabawne, że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma./esperer
|
|
![Nie ma we mnie nic co możesz jeszcze zranić. esperer](http://files.moblo.pl/0/4/11/av65_41157_tumblr_mkjpfxocua1qb7vgto1_500_large.jpg) |
|
Nie ma we mnie nic, co możesz jeszcze zranić./esperer
|
|
![W ciemnościach stoi postać matczyna niby idąca ku tęczowej bramie. Jej odwrócona twarz patrzy przez ramię a w oczach widać że patrzy na syna. J. Słowacki](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78819_tumblr_nbwjbj2egh1tqj4leo1_1280.jpg) |
W ciemnościach stoi postać matczyna, niby idąca ku tęczowej bramie. Jej odwrócona twarz patrzy przez ramię, a w oczach widać, że patrzy na syna. / J. Słowacki
|
|
|
|