 |
|
ten błahy triumf, że to właśnie mnie wybrał. właśnie mnie pomimo tego, że mógł mieć każdą inną. to moją osobę wyznaczył do codziennego przynoszenia śniadania prosto do łóżka z niechlujnie włożonymi stokrotkami do mojej ulubionej filiżanki. na tej samej tacy, co rano pedantycznie wykładał serce z płatków róż. to nic, że musiałam jeść je w samotności, bo zawsze spieszyło mu się do pracy. najważniejsze, było to, że życzył mi smacznego i czule całując w czoło, kazał być dzielną, na czas kiedy nie będzie go obok.
|
|
 |
|
'To właśnie on
Skradł jej cały świat, życia sens, oddech, oczu blask.
To on Rzucił na nią czar
|
|
 |
|
głupi śnieg! ale ładnie pada.
|
|
 |
|
Faktycznie - miłość jest jak narkotyk. Zakochujesz się, bierzesz ten nowy idealny świat obiema rękami. Chcesz więcej i więcej. Dopiero po czasie przychodzi delikatne otrzeźwienie - on Cię nie kocha. Nic tego nie zmieni. Musisz z tym skończyć, bo to tylko cierpienie i przeraźliwy ból. I tu właśnie jest problem - jak zrezygnować z czegoś co przynosiło radość, szczęście i było niemalże żywcem wyjęte z marzeń? Jak zrezygnować z Pana Idealnego z pozytywną myślą, "że na pewno znajdzie się inny"?
|
|
 |
|
Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwie trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest albo jej nie ma. W moim przypadku, chyba jest.
|
|
 |
|
możesz mnie ranić, odzierać z marzeń, przysparzać łez, zabierać godność. ale nigdy w życiu nie pozbawisz mnie - wspomnień, przyjaciół i miłości do tańca - to takie coś, jakby ważniejsze od Ciebie
|
|
 |
|
Mam ziomek wszystko, a nawet jeszcze więcej.
|
|
 |
|
Pokłońcie się, pokłońcie ( kłaniają się). Dobra starczy! I tak wiem, że mnie kochacie. / tupot małych stóp
|
|
 |
|
najtrudniej jest być piękną dla samej siebie. oszukać się, że jest się szczęśliwą, a ten pulsujący punkt w skroniach, wcale nie oznacza niepokoju, spowodowanego strachem. najtrudniej, jest wstać rano z łóżka i spojrzeć Ci w oczy, wiedząc, że znowu zrobisz mi awanturę o to, że zapomniałam uśmiechu. najtrudniej jest zaakceptować to, że kawa stygnie. czekolada tuczy, papierosy uzależniają, a mężczyźni, odchodzą.
|
|
|
|