 |
gdybym nie potknęła się o krawężnik, nie rzuciła jakiegoś przekleństwa pod nosem, nie zaczęła szukać papierosów w torbie, z zupełną nieuwagą, czy zauważyłabym Cię, i czy Ty również zatrzymałbyś wzrok na moim spojrzeniu? może gdyby nie to roztargnienie, minęlibyśmy się, jak gdyby nigdy nic. nie poprosiłabym Cię o ogień do podpalenia fajki, a Ty zamiast zwyczajnie spełnić tę prośbę, nie zaprosiłbyś mnie na kawę, pewny, że w kawiarni na przeciwko na pewno mają jeszcze jeden wolny stolik, dla nas.
|
|
 |
spójrz co się ze mną dzieje, kiedy wracasz. zobacz, jak wariuję, z dnia na dzień, gdy stajesz w moich drzwiach z uśmiechem zarysowanym na ustach, a ja mam świadomość, że za kilka dni możesz znów odejść. patrz, jak rzucam wszystko, jak omijam treningi, jąkam się przy odpowiedzi i zawalam sprawdziany na czystą logikę. dodaj do tego robienie naleśników dla Ciebie z samego rana oraz nieprzesypianie nocy, bo wtulam się w Ciebie, stęskniona, a serce znów tworzy spiżarkę z Twoją obecnością w słoikach.
|
|
 |
pchnęłam drzwi ręką. skrupulatnie usuwając z twarzy wszelkie możliwe emocje zamknęłam przed nim wejście. kto by pomyślał, że po tym wszystkim, co przetrwaliśmy, z czym się zmagaliśmy, rozstaniu będzie towarzyszyło tylko głuche skrzypienie.
|
|
 |
im jest trudniej, ciężej, jestem bliżej i tylko twój uśmiech pcha mnie do przodu.
|
|
 |
radzili jej rzuć to w pizdu, mówiła - 'nie umiem', dręczyli się z jej bólem wszyscy bliscy wokół, ale gdy była przy nim osiągała święty spokój.
|
|
 |
i wiem nie warto kminić wśród debili i w chuju mam tych, co postawili na mnie krzyżyk.
|
|
 |
i wiesz, że nie nauczyłeś mnie niczego więcej niż bycia suką.
|
|
 |
kiedy egzystencja męczy, a świat problemy piętrzy nic nie ulepszysz - trzeba to pieprzyć.
|
|
 |
spełniam marzenia chociaż miałam być na dnie.
|
|
 |
co obchodzi Cię jak korzystam z szaleństwa bez czy w pasach bezpieczeństwa
|
|
 |
od melanży do melanży tutaj tak każdy, wódka tekla w tej branży, druga setka, tekla jest zawsze - kurwa przestań, mieliśmy być poważni.
|
|
 |
to jest zabawne gdy podskakuje ego, a poskładany jak lego gdy przychodzi co do czego.
|
|
|
|