 |
zapomniałam dodać, że cały mój świat to psychiatryk.
|
|
 |
a Ty nadal rozwalasz mnie i składasz jak dziecko puzzle. każdego dnia odkrywam inny atom Twojej osobowości, sprawdzam fakturę skóry, koncentruję się na kurwikach, które kryjesz w tęczówkach. jesteś jak gorąca czekolada w zimowy dzień, rozgrzewasz do granic przyzwoitości i maltretujesz słodkością. znowu wyrywamy słowa z naszych ust kodując przy tym najistotniejsze informacje. planujemy przyszłość doskonałą, przepełnioną marzeniami i wiarą w lepsze jutro. czarujesz spojrzeniami rzucanymi, niby to od niechcenia, znad firanki niesamowicie długich rzęs i co najważniejsze jesteś, Twoja obecność wystarczy mi na wieczność.
|
|
 |
w końcu musiał nadejść ten destrukcyjny moment. w naszych sercach załomotało. nadmiar alkoholu obudził w nas zwierzęce instynkty. walka o rzeczy zupełnie nieistotne przyniosła ból, który ciężko wymazać z pamięci. płaczę, bo inaczej nie potrafię. mam dosyć bycia zimną suką. chciałabym odnaleźć się w tym wszystkim, stać się bardziej tolerancyjna, mniej odpowiedzialna i opiekuńcza. przecież tak bardzo kocham, a miłość potrafi przenosić góry. może za szybko dorosłam i moje plany są niewykonalne. marzy mi się równowaga.
|
|
  |
mając 14 lat myślałam, że pewne rzeczy dozwolone od 16 lat przestaną mnie przerażać. mam na myśli głównie horrory.
|
|
  |
zupełnie nie potrafisz radzić sobie z emocjami, kiedy odsłaniam centymetr więcej dekoltu.
|
|
  |
najgorzej na świecie to nie mieć być z kogo dumnym.
|
|
  |
czasem, gdy serce ogarnia bezdenna niepewność i przerażenie - wystarczy tylko Twoja obecność.
|
|
  |
widzisz, kiedy ktoś zajdzie bardzo wysoko, przestaje się bać, że cokolwiek straci. a później niezauważalnie stacza się schodek po schodku, aż w końcu otwiera oczy i myśli 'gdzie ja miałem głowę'. zupełnie inaczej jest z tymi, którzy są na dnie. dla nich każdy schodek wyżej, to wielkie szczęście, za które co dzień dziękują Bogu.
|
|
  |
przy Tobie w gorącą noc, choć termometry są na minusie.
|
|
  |
jeśli myślisz o mnie za dnia, ja pomyśle o Tobie na noc.
|
|
  |
jeśli zapomnisz się starać, ja zapomnę, że kiedykolwiek byłeś.
|
|
  |
jeśli w ogóle zdołasz przyspieszyć mój puls, przyjedź.
|
|
|
|